Niewiele osób przed rozpoczęciem mistrzostw świata w siatkówce wierzyło, że Polacy zdobędą medal. "Biało-czerwoni" w wielkim stylu ograli jednak wszystkich rywali. W tym ostatnim, najważniejszym spotkaniu pokonali Brazylię 3:1.
Mimo to gospodarze się nie załamali i szybko zabrali się do pracy. W drugiej odsłonie wygrywaliśmy 4:1, 15:10, ale Canarinhos" doprowadzili do remisu po 18.
W końcówce dwa razy ważne punkty zdobył Mateusz Mika i udało się wyrównać stan rywalizacji po wygranej 25:22.
W trzeciej partii cały czas trwała walka w stylu punkt za punkt. Żadnej z drużyn nie udało się uzyskać bezpiecznej przewagi. Końcówka to jednak ponownie lepsza gra Polaków, którzy ograli rywali do 23.
Finał zakończył się w czwartym secie. Znowu długo trwała zacięta rywalizacja. W kluczowym momencie Brazylia uciekła na 2);17. Nie potrafiła utrzymać jednak bezpiecznej przewagi i "biało-czerwoni" znowu okazali się lepsi o trzy "oczka", dzięki czemu mogli rozpocząć świętowanie złotych medali.
To drugie mistrzostwo świata na koncie naszych siatkarzy. Poprzednie zdobyli 40 lat temu, kiedy jednym z filarów reprezentacji był jeszcze Tomasz Wójtowicz.
Brazylia - Polska 1:3 (25:18, 22:25, 23:25, 22:25)
Brazylia: Bruno, Wallace, Sidao, Murilo, Lucarelli, Lucas, Felipe (libero) oraz Vissotto, Fonteles, Mario (libero), Raphael.
Polska: Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Mateusz Mika, Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski, Paweł Zagumny, Michał Kubiak.