Już w pierwszym spotkaniu gospodarze zafundowali kibicom horror. Po dwóch przegranych setach nadzieje na korzystny rezultat można było odłożyć do lamusa. Tymczasem, niesiona żywiołowym dopingiem młoda drużyna trenera Krzysztofa Lemieszka złapała wiatr w żagle. Do zera swoje spotkanie wygrały z kolei zawodniczki Tomasovii, które ograły Sokół Zator.
W serwisie sporo problemów sprawiał gościom Dawid Konieczny, w bloku środkowy Daniel Szaniawski. Końcówka trzeciego seta należała do miejscowych, którzy wytrzymali presję i zwyciężyli 25:20.
Bardzo gorąco było w czwartej odsłonie. Uśpieni wygraną w poprzedniej partii gospodarze dali się zaskoczyć. Do tego stopnia, że schodząc na pierwszą przerwę techniczną przegrywali już 2:8. Wsparcie kibiców pomogło na tyle, że na drugiej przerwie Avia prowadziła 16:14. Ostatecznie wygrała do 21.
W tie-breaku "żółto-niebiescy” zwyciężyli 15:7. Spory wkład w końcowy sukces miał rozgrywający Jakub Skwarek, wybrany MVP.
Avia Świdnik - Caro Rzeczyca 3:2 (21:25, 21:25, 25:20, 25:21, 15:7)
Avia: Misztal, Konieczny, Łęgowski, Poinc, Kwiecień, Szaniawski oraz Sadowski (libero) oraz Skwarek, Sajdak, Woźniak.
Tomasovia Tomaszów Lubelski - UKS Sokół Zator 3:0 (25:13, 25:18, 25:22)