Rokrocznie w hali PZL rozgrywane są zawody poświęcone byłym zawodnikom świdnickiego klubu. Jesienią 1976 roku w wypadku samochodowym na Górkach Sławinkowskich zginęło dwóch siatkarzy Avii: Henryk Siennicki i Zdzisław Pyc. Do tragicznej listy dołączyli przed prawie czterema laty Wojciech Trawczyński, Jakub Zagaja i Łukasz Jałoza. Zespół Avii wracał wówczas z meczu ligowego w Międzyrzeczu, a do śmiertelnego wypadku doszło w Bogucinie pod Lublinem. - Pamiętaliśmy także o Łukaszu Maziaku, który zginął przed rokiem w wypadku - mówi Zbigniew Biały, członek zarządu ASPS Avia.
W turnieju oprócz gospodarzy wystartowały dwie inne ekipy z I ligi: Pronar Hajnówka oraz Pamapol Siatkarz Wieluń. Czwartym zespołem był Zapadny Bug z Brześcia na Białorusi. Z dobrej strony pokazał się beniaminek z Hajnówki, na którego niewielu stawiało. Świdniczanie po przegranej na początek z Pamapolem, odblokowali się w drugiej części pierwszego seta z Pronarem. Avia przegrywała już 20:23, a mimo to zdołała zwyciężyć na przewagi. Duża w tym zasługa atakującego Dominika Wójcickiego i jego mocnych zagrywek.
- Po Wieluniu powiedzieliśmy sobie o co tak naprawdę nam chodzi, zaczęliśmy w końcu być zespołem i z każdym setem graliśmy coraz lepiej - wyjaśnia szkoleniowiec Avii Krzysztof Lemieszek. - Turniej pokazał, że po roszadach kadrowych już się zgraliśmy, potrafimy walczyć i zwyciężać.
Kolejnym sprawdzianem formy zawodników Avii będą dwa mecze (środa i czwartek) z mistrzem Szwecji Falkenbergs VBK. Pierwszy z nich ma być rozegrany w hali PZL, drugi natomiast w hali SP nr 7. Z kolei od piątku świdniczanie przebywać będą na międzynarodowym turnieju w Brześciu.
Avia - Zapadny Bug 3:1 (27:25, 28:30, 25:20, 25:18)
Avia: Gorzkiewicz, Jarosz, Żurek, Baranowski, Malicki, Pawłowski, Kowalski (libero) oraz Wójcicki, Kurek, Golec.