I jeśli "żółto-niebiecy” zademonstrują taki styl jak w ostatnim meczu z MOS Będzin, ich konto punktowe nie ulegnie zmianie.
- Jak najszybciej chcemy o tej wpadce zapomnieć, jedziemy by wygrać - zapowiada trener Krzysztof Lemieszek.
Pronar ma na swoim koncie dwa zwycięstwa. Na inaugurację podopieczni trenera Pawła Blomberga uporali się we własnej hali z Siatkarzem Wieluń (3:2), a ostatnio wywieźli trzy punkty z Gorzowa Wielkopolskiego (3:1). Oba wyniki robią wrażenie i choć celem w tym sezonie jest tylko utrzymanie, to śmiało można założyć, że ta drużyna może jeszcze w naszej lidze sporo namieszać.
- Już pierwsze dwie kolejki pokazały, że każdy w tej lidze może wygrać z każdym - przekonuje pozyskany z Delecty Bydgoszcz przyjmujący Hajnówki Rafał Matusiak. - Świadczy to o wyrównanym poziomie drużyn w niej występujących. Nikogo w tej lidze się nie boimy, tym bardziej Avii.
Chcąc zająć miejsce w czwórce, świdniczanie nie mogą przegrywać, i to gładko w trzech setach, we własnej hali. Wynik Avii z Będzinem jest dla mnie zaskoczeniem. Dlatego tym bardziej liczymy w sobotę na kolejne trzy punkty.
Trener Lemieszek przed wyjazdem do Hajnówki nie ma za wesołej miny. Na grypę chorowali w tym tygodniu Michał Baranowski, Maciej Jarosz i Dominik Wójcicki. Ich dyspozycja pozostaje zatem sporą niewiadomą. Do składu Avii wraca Jakub Guz. Nie wiadomo jednak, czy po dość długim urazie szkoleniowiec od razu wpuści go gry.