Zgodnie z planem zakończył się środowy mecz Szóstki Black Red White z ŁKS Łódź. Ekipa z Biłgoraja poprosiła rywalki o rozegranie spotkania siódmej kolejki kilka dni wcześniej, ze względu na otwarcie nowej hali.
Ponad 600 kibiców, którzy zdecydowali się odwiedzić obiekt przy ul. Targowej na pewno swojej decyzji nie żałowało. Miejscowe nie miały wielkich problemów z pokonaniem rywalek, a gra była szybka i widowiskowa. Jedynie pierwszy set środowych zawodów był w miarę wyrównany, ale i tak gospodynie wygrały go różnicą ośmiu punktów (25:17).
W dwóch kolejnych rozdaniach Szóstka od samego początku wypracowywała sobie kilka "oczek” przewagi i spokojnie powiększała prowadzenie. Druga partia zakończyła się wygraną miejscowych 25:13, a trzecia 25:12. Co więcej okazję do zaprezentowania swoich umiejętności dostały wszystkie zawodniczki rezerwowe, nawet druga libero Marlena Bębenek.
– Mecz był jednostronny i nie miał żadnej historii. Dominowaliśmy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a spore problemy rywalkom sprawiała zwłaszcza nasza zagrywka. Mimo że w tej nowej hali dziewczyny trenowały zaledwie dwa razy to wypadły znakomicie. Można powiedzieć, że uroczystość otwarcia tego obiektu bardzo dobrze się udała – ocenia prezes Szóstki Andrzej Miazga.
Dla podopiecznych trenera Pawła Wrzeszcza było to już siódme z rzędu ligowe zwycięstwo. Szóstka do tej pory straciła jedynie dwa sety. Prawdziwym testem siły ekipy z Biłgoraja będą jednak najbliższe zawody w Warszawie przeciwko tamtejszej Sparcie, która do tej pory także nie zaznała smaku porażki. Mecz zostanie rozegrany jednak 7 listopada.
Szóstka, aby wspomóc swoją drużynę będzie organizowała wyjazd kibiców na to arcyważne spotkanie.
Szóstka Black Red White Biłgoraj – ŁKS UKS 179 Łódź 3:0 (25:17, 25:13, 25:12)
Szóstka: Banecka, Filipowicz, Kundera, Rauch, Wszoła, Majsjonak, Bielecka (libero) oraz Bębenek, Mordaka, Solarska, Kulczyk, Rymel.