W 10 serii gier siatkarki Tomasovii przełamały kiepską passę w obcych halach pokonując Dalin Myślenice 3:0. Podopieczne trenera Stanisława Kaniewskiego poprzednio z trzech punktów na wyjeździe cieszyły się... 16 października, kiedy ograły w Rzeszowie tamtejszego Bolesława.
Muszę też pochwalić nasze środkowe, bo one również wykonały w sobotę kawał dobrej roboty – ocenia trener Kaniewski, który w sobotę nie mógł skorzystać z usług libero Justyny Tomali. Zastąpiła ją i to z powodzeniem Dominika Kowalska.
W pierwszym secie długo żadnej z drużyn nie udawało się uzyskać bezpiecznej przewagi. W połowie seta gospodynie prowadziły 15:13, ale przyjezdne szybko odwróciły losy spotkania dzięki świetnej zagrywce Diany Romaszko i wygrały do 19. W drugiej odsłonie w tym elemencie prym wiodła Katarzyna Chmiel i Tomasovia po kilku minutach miała w zapasie aż sześć "oczek” (1:7).
Do końca tej partii siatkarki Dalinu nie były już w stanie na poważnie zagrozić rywalkom i ostatecznie przegrały 20:25. Bardzo podobny scenariusz miał trzeci set. Tomaszowianki uciekły przeciwniczkom na pięć punktów (11:16), ale tym razem gospodynie zdołały zmniejszyć straty do dwóch "oczek”. Mimo wszystko końcówka znowu należała do przyjezdnych.
Dzięki wygranej ekipa trenera Kaniewskiego zachowała czwarte miejsce w tabeli, ale nad piątą Partią Sędziszów Małopolski ma tylko trzy punkty przewagi. Wszystko ze względu na niespodziewany sukces Partii w wyjazdowym meczu z wiceliderem, Karpatami Krosno.
Dalin Myślenice – Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:3 (19:25, 20:25, 21:25)
Tomasovia: Głaz, Słonecka, Świerszcz, Kołosińska, Romaszko, Chmiel, Kowalska (libero).
Straciły czwartego seta
Była siatkarka Wisły AGH Kraków ostatnio była wypożyczona do Sparty Warszawa, ale miała tam problemy z wywalczeniem miejsca w składzie. W efekcie zgłosiła się do działaczy Szóstki, a ci zdołali szybko załatwić wszystkie formalności i 20-latka zadebiutowała już w nowych barwach. Trzeba też przyznać, że spisała się całkiem nieźle i może się przydać w Biłgoraju.
– Bardzo się cieszę, że udało się pozyskać tą zawodniczkę. Jest młoda i utalentowana, a do tego daje nam naprawdę sporo możliwości zmian. W meczu z Bolesławem dałem odpocząć Darii Kunderze, która w ogóle nie pojawiła się na parkiecie. Ponadto sporo czasu na ławce rezerwowych spędziła Paula Rauch. W trzeciej odsłonie prowadziliśmy już 24:20, ale ostatecznie przegraliśmy 24:26.
Można było tego uniknąć. Ogólnie jestem jednak zadowolony, bo wygraliśmy dosyć pewnie i w dobrym stylu. Poza trzecią partią całkowicie kontrolowaliśmy przebieg boiskowych wydarzeń – mówi trener Paweł Wrzeszcz.
Szkoleniowiec wkrótce będzie miał kolejne powody do radości, bo wszystko wskazuje na to, że wkrótce Szóstkę wzmocni także Aleksandra Niemiec. 21-letnia zawodniczka obecnie kontynuuje swoją przygodę z siatkówką w Jefferson College w USA, ale zakończyła już sezon i jutro powinna pojawić się w Polsce.
Na pewno wzmocni swój były klub w fazie play-off, ale najprawdopodobniej zdąży zagrać także w ostatnich spotkaniach fazy zasadniczej. Na pewno Niemiec nie wystąpi jednak za tydzień w spotkaniu z trzecią w tabeli Wisłą. Zgodnie z umową między Szóstą, a ekipą z Krakowa na parkiecie nie pojawi się również Gasidło.
Szóstka Biłgoraj – Bolesław Rzeszów 3:1 (25:15, 25:11, 24:26, 25:10)
Szóstka: Banecka, Chmiel, Filipowicz, Rauch, Wszoła, Gorczyca, Bębenek (libero) oraz Kiełbasa, Gasidło.