Waś przyjechał do Rosji z planem zajęcia miejsca w czołowej dziesiątce i znakomicie wywiązał się z zadania, jakie sam przed sobą postawił. Jechał na początku stawki w parze ze słabym rywalem, ale osiągnął znakomity czas - 35,01 i przez długi czas nikt nie potrafił go wyprzedzić.
Ta sztuka udała się tylko kilku czołowym zawodnikom, ale po pierwszym biegu Polak klasyfikowany był na znakomitym, ósmym miejscu.
W drugim starcie Waś trafił na znakomitego Holendra Ronalda Muldera. Gdyby wytrzymał podyktowane przez niego zabójcze tempo i wyprzedził go na mecie, wywalczyłby brązowy medal. Niestety, Polak był już zmęczony, a Holender zbyt mocny, żeby nawiązać z nim walkę. Dziewiąte miejsce, na którym został ostatecznie sklasyfikowany nasz zawodnik to jednak również znakomity rezultat.
Drugi z "biało-czerwonych” startujących na tym dystansie, Artur Nogal, był 36.
Bardzo przeciętnie spisała się także w superkombinacji alpejskiej Karolina Chrapek. 24-latka z Wisły zakończyła zawody na 17 pozycji tylko dlatego, że kilka mocniejszych rywalek wypadło z trasy.
Całkowicie zawiodła Patrycja Maliszewska, która odpadła w eliminacjach 500 m short tracku. Polka w swojej serii wyprzedziła tylko zdyskwalifikowaną Amerykankę Alyson Dudek.
W biathlonowym biegu na dochodzenie Polacy nie startowali. Żeby zakwalifikować się do tej konkurencji, trzeba było zmieścić się w pierwszej "60” w sobotnim sprincie. Nasi zawodnicy byli jednak dużo niżej...
Znacznie ciekawiej zapowiada się dla nas dzisiejsza rywalizacja. Co prawda Polacy nie są wymieniani w gronie faworytów, ale kilkoro z nich może pokusić się o miłe niespodzianki.
Dzień z igrzyskami zacznie się dla nas od biegów narciarskich i eliminacji sprintu techniką dowolną. W tej dyscyplinie wy-stawiamy cztery zawodniczki i czterech zawodników. Zabraknie Justyny Kowalczyk, przygotowującej się do czwartkowego biegu na 10 km stylem klasycznym.
Na starcie pojawi się za to Sylwia Jaśkowiec, która swoje nieprzeciętne umiejętności pokazała choćby w Szklarskiej Porębie, gdzie była czwarta czy w Oberhofie, stając na podium w prologu Tour de Ski. Dla 27-latki z Myślenic wielkim sukcesem byłby już sam awans do finału. Nie jest bez szans, bo jak sama zapewnia, trasa jest jakby dla niej stworzona.
Wśród mężczyzn najmocniej liczymy na naszego najlepszego sprintera Macieja Staręgę. Notowania radomianina są jednak jeszcze niższe niż Jaśkowiec.
Największe nadzieje wiążemy dziś z biegiem na dochodzenie kobiet w biathlonie. Na starcie zobaczymy cztery nasze za-wodniczki: Krystynę Pałkę, Monikę Chojnisz, Magdalenę Gwizdoń i Weronikę Nowakowską-Ziemniak.
Każda z nich może zakręcić się w okolicach podium pod warunkiem, że będzie bezbłędna na strzelnicy. Największe szanse ma
Nowakowska, która jest w świet-nej formie biegowej, co udowodniła w niedzielnym sprincie, gdy była siódma.