Cząstkę nieodgadnionej tajemnicy przyszłości pomógł nam uchylić lubelski wróżbita Bogdan Hruzewicz. Tuż przed meczem z Wisłą Płock, za jego pośrednictwem poprosiliśmy o odpowiedź karty tarota. Co czeka Motor w rundzie rewanżowej? - pytamy. Mistrz Hruzewicz rozkłada karty, podnosi jedną z nich, pokazuje i zaczyna objaśniać.
Odwrócony wisielec
Karta oznacza niepełny sukces, nierealne plany, utratę zaufania, zdradę, nerwowość, irytację, melancholię i smutek. - Przykro mi, ale wygląda, że Motor nie utrzyma się w lidze. Nie dlatego, że jest słaby. Zleci przez wewnętrzne problemy. Piłkarze? Karty mówią, że im to wisi. Mówi pan, że klub nie ma pieniędzy? To wyjaśnia dlaczego nie widzę tutaj wigoru, energii, motywacji. Czegoś co dałoby zawodnikom siłę i inspirację - zwiesza smutnie głos wróżbita. Czas na kolejne pytanie. Czy kibice Motoru w rundzie rewanżowej będą mieli jakiekolwiek powody do radości? Hruzewicz ponownie rozkłada karty, zamyśla się i rozpoczyna: Myślę, że niezbyt wielkie. Karty pokazują, że Motor będzie ogrywał tylko słabszych od siebie. Takich, którzy w ogóle nie będą liczyli się w lidze. Liczba dwa na karcie informuje, że "motorowcy” postarają się o dwie sensacje. Być może zremisują z jakimś mocnym zespołem lub go ograją - wyjaśnia tarocista.
Stawiamy na Daniela
To najlepszy strzelec Motoru - wskazujemy na postać Daniela Koczona. Czy wybije się i rozpocznie wielką karierę? Czy będą omijały go kontuzje? - Postawmy karty specjalnie na Daniela - odpowiada Hruzewicz i z pietyzmem tasuje karty. Po chwili otrzymujemy odpowiedź. - Starania z jego strony oczywiście zostaną podjęte, ale czy mu się uda? Raczej nie w tym roku. Dopiero w przyszłym sezonie wyląduje w lepszym klubie. Otrzyma w nim szansę startu do wielkiej kariery. Czuję, że teraz coś, albo ktoś trzyma go w Lublinie. A pozostali? Niewielu z tych zawodników ma szansę, żeby grać gdzieś wyżej - mówi Hruzewicz wodząc palcem po twarzach piłkarzy - Mają bardzo słabą pozycję na rynku. Być może ktoś zauważy 2-3 osoby - dodaje wróż. Skoro nie piłkarze to może działacze. Czy na przykład prezes Waldemar Paszkiewicz zrobi furorę i trafi do klubu walczącego o Ligę Mistrzów? - Nie w charakterze prezesa albo trenera. Istnieje możliwość, że ktoś skorzysta z jego doświadczeń i zaoferuje funkcję koordynatora lub pomocnika - twierdzą karty
Taki sobie demon
Czy możemy liczyć, że w Lublinie, w najbliższej przyszłości będziemy oglądać mecze w cywilizowanych warunkach? Czy dłoń warszawskiej spółki, która krąży wokół Motoru, okaże się pomocną? A może to tylko złudne nadzieje? Odpowiedzi udziela nam karta. Z awersu śmieje się do nas demon. Jego znaczenie wprawia w minorowy nastrój. Karta demona pokazuje zawirowania i niesnaski. Nie przekreśla, co prawda, powstania w przyszłości nowego stadionu. Zapowiada jednak różnego rodzaju problemy z jego budową. Problemy będą się piętrzyć. Dojdą do tego sprawy finansowe i ambicje ludzkie. Duchowej równowagi nie uda się utrzymać kibicom. Być może będzie dochodziło do burd i bijatyk na meczach. - Co do sponsora, to waha się. Być może czeka na sportowe wyniki, albo bierze pod uwagę inny klub - stwierdza Hruzewicz.
Wysoka sprawdzalność
Kto wygra II ligę? Arka Gdynia. Może nie jest najmocniejsza, ale emanuje ambicją i chce uwolnić się od ciążącego na niej fatum - odpowiadają karty. Sprawdzamy dalej. Z III ligi awans uzyska jedenastka Górnika Łęczna. Hetman Zamość ma duże ambicje i będzie się starał, ale cieszyć będą się w Łęcznej - wskazuje tarot.
Sprawdzalność prognozy pogody wynosi przeciętnie 83 procent, jak jest w przypadku wróżby tarota? - Podobnie - uważa Bogdan Hruzewicz i dodaje: Cieszę się z takiego wyniku. Gdyby sprawdzalność tarota była wyższa niż 90 procent, chyba bym zrezygnował. To zbyt duża odpowiedzialność - śmieje się wróż.
Lubelskim kibicom, wierzącym w sprawczą moc kart, pozostaje ściskać kciuki, aby wróżby trafiły w... margines błędu.