FOT. DW
Tomasovia znowu okazała się niewygodnym rywalem dla Motoru Lublin. Główny kandydat do awansu stracił pierwsze punkty w sezonie po porażce 0:1
Przed pierwszym gwizdkiem większość kibiców stawiała na gości. Na papierze ich skład, jak na III ligę wygląda imponująco. Dodatkowo żółto-biało-niebiescy wystartowali całkiem nieźle, wygrywając dwa poprzednie mecze. Jak wyliczyła jednak oficjalna strona internetowa klubu z Lublin Motor w starciu o ligowe punkty jeszcze nigdy… nie wygrał w Tomaszowie. I tym razem statystyki wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem, bo piłkarze trenera Dominika Nowaka plany zdobycia twierdzy przy ul. Sportowej będą musieli odłożyć do kolejnych rozgrywek.
Tradycyjnie z gry więcej mieli przyjezdni. Byli też groźniejsi. Kiedy Filip Drozd i Maciej Wojczuk dochodzili do dogodnych sytuacji zatrzymywali się jednak na świetnie dysponowanym bramkarzu miejscowych – Łukaszu Bartoszyku. Raz z pomocą przyszła mu jednak poprzeczka, po strzale Iwana Dykija. Na listę strzelców nie potrafił się także wpisać Artur Gieraga, który w sytuacji sam na sam posłał piłkę nad poprzeczką. W pierwszej części doszło też do starcia w polu karnym pomiędzy obrońcą Tomasovii, a Michałem Paluchem. Ten drugi okupił pojedynek urazem, a Motor domagał się rzutu karnego. Sędzia był jednak innego zdania i żadnego przewinienia nie widział.
Po przerwie trwało ostrzeliwanie bramki Bartoszyka, ale ten łapał wszystko, co leciało w jego stronę. Po godzinie gry odgryźli się gracze Jacka Paszkiewicza. Po dośrodkowaniu Michała Skiby we własnym polu karnym ręką zagrał Piotr Karwan i tym razem arbiter wskazał na wapno.
Lublinianie protestowali i zarzekali się, że ich kapitan dostał piłką w klatkę piersiową. Sędzia nie dał się jednak ubłagać, a wojnę nerwów wygrał Marcin Żurawski, który z 11 metrów trafił do siatki. Karwan będąc już wśród rezerwowych nie mógł się pogodzić z decyzją arbitra i za dyskusje obejrzał czerwoną kartkę. Do końcowego gwizdka Motor naciskał rywali, ale nic już nie wskórał i duża niespodzianka stała się faktem.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Motor Lublin 1:0 (0:0)
Bramka: Żurawski (62- z karnego).
Tomasovia: Bartoszyk – Żurawski, Misztal, Chwała, Skiba, Mazurkiewicz (46 Szuta), Baran, Smoła, Orzechowski (70 Ratyna), Iwliew (78 Paskiw), K. Zawiślak (75 Kłos).
Motor: Żukowski – Falisiewicz, Karwan (70 Stachyra), Gieraga, Szywacz (64 Wolski), Wojczuk (82 Michota), Piekarski, Tymosiak, Dykij, Drozd, Paluch (46 Myśliwiecki).
Żółte kartki: Szuta, Smoła, Kłos – Karwan, Tymosiak
Czerwona kartka: Piotr Karwan (Motor, 70 min, za dyskusje z sędzią).
Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin). Widzów: 700.