Wisła Puławy zdobyła punkt w meczu z liderem Nice 1. ligi Chojniczanką. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Pierwsze fragmenty meczu toczyły się na połowie gospodarzy. Szybko groźnie głową uderzał Tomasz Mikołajczak. Później Wisła przeniosła grę pod drugą bramkę. Puławianie wyprowadzili kilka groźnych kontr jednak brakowało im ostatniego podania. Ciekawie zrobiło się zwłaszcza w siódmej minucie. Jakub Smektała miał dużo czasu i miejsca, żeby dobrze dograć w pole karne. Zdecydował się na zagranie po ziemi, wzdłuż bramki, gdzie był Konrad Nowak. Napastnik miejscowych nie zdołał „dziubnąć” jednak piłki do siatki.
W 12 minucie Duma Powiśla świetnie wyszła kilkoma podaniami spod pressingu rywali. W ostatniej fazie akcji Konrad Szczotka zagrał na prawe skrzydło do Smektały. Ten dobrze zszedł z piłką do środka, ale nie trafił czysto w piłkę i Łukasz Budziłek mógł spokojnie odprowadzić ten strzał wzrokiem.
W 20 minucie Szczotka szczęśliwie przedarł się w pole karne rywali, przypadkowo założył nawet siatkę graczowi Chojniczanki, ale uderzył za lekko, żeby zaskoczyć Budziłka. W odpowiedzi głową strzelał Mikołajczak, ale świetnie przyblokował go Mateusz Pielach i zamiast gola goście dostali tylko rzut rożny.
W 25 min Mikołajczak nie opanował piłki stojąc tuż przed Andrzejem Witanem. Po pół godzinie gry świetnie jednym podaniem dwóch rywali minął Tomasz Sedlewski. Co więcej podanie było celne, bo w dobrej sytuacji znalazł się Szczotka. Znowu strzał pozostawiał jednak dużo do życzenia.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, ale ze wskazaniem na piłkarzy Adama Buczka. Gospodarze ruszyli też do ataku od razu po wznowieniu gry. Najpierw głową obok słupka uderzał Szczotka, a później świetną akcję przeprowadził Adrian Popiołek. Po wrzucie z autu łatwo minął jednego rywala, wpadł w pole karne i niestety huknął wysoko nad bramką Chojniczanki.
Przyjezdni praktycznie od początku drugiej części skupiali się tylko i wyłącznie na obronie. Tymczasem w 61 minucie powinno być 0:1. Mikołajczak uprzedził Andrzeja Witana i uderzył głową, ale piłka szczęśliwie dla Dumy Powiśla trafiła w słupek. W 68 minucie po fatalnym wznowieniu gry przez bramkarza miejscowych ponownie przed szansą stanął Mikołajczak. Znalazł się praktycznie w sytuacji sam na sam z golkiperem puławian, już szykował się do strzału, ale ofiarnym wślizgiem w ostatniej chwili swój zespół uratował Pielach.
W 78 minucie ekipa z Chojnic miała kolejną, świetną szansę na gola. Błąd popełnił Piotr Żemło, ale do końca starał się go naprawić i wrócił we własną szesnastkę. A tam zablokował w ostatniej chwili Jakuba Biskupa. Drużyna trenera Buczka drugi raz wróciła z dalekiej podróży.
W 83 minucie wreszcie obudzili się gospodarze. Nie pierwszą, świetną akcję prawą stroną przeprowadził Sedlewski. Dograł do Smektały, a tuż groźnie uderzył, ale zarobił tylko rzut rożny. Do końca lider tabeli był groźniejszy jednak gole już nie padły i zespół Piotra Gruszki musiał się pogodzić z szóstym remisem z rzędu.
ZDANIEM TRENERÓW
Adam Buczek (Wisła Puławy)
– Po ostatnich meczach trzeba przyznać, że zawodnicy zostawili na boisku sporo zdrowia, to było widać. Mimo pojedynku z liderem tabeli nie graliśmy jednak na remis. Chcieliśmy powalczyć o pełną pulę. Mieliśmy swoje sytuacje, żeby strzelić, ale trzeba przyznać, że rywale też mieli swoje. Mamy jeden punkt i na pewno go szanujemy. Zobaczymy, co ta zdobycz da nam na koniec sezonu. Tak, jak sobie rozmawiamy w szatni i jak mówi stara maksyma głosi: meczu, którego nie można wygrać lepiej nie przegrać. To zrobiliśmy. Myślę, że telewizja była zadowolona, bo piłkarze obu zespołów nie odpuszczali. Na boisku można było też zobaczyć duże umiejętności zawodników. Mieliśmy szansę wygrać, nie udało się, ale gramy dalej.
Piotr Gruszka (Chojniczanka Chojnice)
– Skończyło się wynikiem 0:0, ale myślę, że mecz był całkiem niezły. Spotkanie toczyło się w dobrym tempie. Może w naszym wykonaniu początek, a nawet pierwsze 30 minut pierwszej połowy nie byliśmy sobą. W miarę upływu czasu graliśmy jednak lepiej, stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji, dlatego mamy lekki niedosyt, że nie udało się strzelić przynajmniej jednego gola.
Wisła Puławy – Chojniczanka Chojnice 0:0
Wisła: Witan – Sedlewski, Pielach, Żemło, Litwiniuk, Smektała, Maksymiuk, Popiołek (75 Kolhemainen), Szczotka (88 Pożak), Patejuk, Nowak (67 Idzik).
Chojniczanka: Budziłek – Biernat, Grzelak, Kryszak (75 Niedziela), Lisowski (90 Kosakiewicz), Markowski, Pietruszka, Rybski, Mikołajczak, Suchanek (67 Gierszewski), Biskup.
Żółte kartki: Maksymiuk – Biernat, Grzelak, Kryszak.
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa). Widzów: 1653.