FOT. KS WISŁA PUŁAWY
Po arcyważnym zwycięstwie w Mielcu Wisła Puławy spróbuje pójść za ciosem w spotkaniu z GKS Tychy. Mecz zaplanowano na sobotę (godz. 18)
Po dwóch miesiącach bez kompletu punktów Duma Powiśla w minionym tygodniu wreszcie zapisała na swoim koncie pełną pulę. Bohaterem został Iwan Litwiniuk, autor jedynej bramki, dla którego był to pierwszy gol od... 25 kwietnia 2015 roku. – W Mielcu chodziło o to, żeby cierpliwie poczekać na rywala i w odpowiednim momencie zaatakować. Wykonaliśmy plan i zdobyliśmy bardzo ważne punkty – oceniał trener Robert Złotnik.
Jego piłkarze w sobotnim spotkaniu będą raczej zmuszeni zagrać zupełnie inaczej, bo można się spodziewać, że goście nie rzucą się do ataku. – Wszystko będzie zależało od tego, co zrobi nasz przeciwnik. Mamy pomysł, jak zagrać z GKS i postaramy się zdobyć kolejne punkty – wyjaśnia szkoleniowiec Wisły. I dodaje, że przed meczem nie ma w drużynie żadnych kłopotów kadrowych. – Wszyscy są gotowi do gry. Od początku tygodnia ćwiczy z nami także Konrad Nowak i on również będzie mógł wystąpić w sobotę.
Szkoleniowiec będzie miał kłopot bogactwa, jeżeli chodzi o wybór składu. Pewnie jest jednak, że między słupkami zostanie Nazar Penkowec, który zachował w Mielcu pierwsze czyste konto w tym sezonie. Ukrainiec zastąpił w minionym tygodniu Andrzeja Witana, który w starciu z Miedzią wyciągał piłkę z siatki pięć razy.
GKS Tychy to także beniaminek zaplecza ekstraklasy. W poprzednim sezonie obie drużyny miały okazję rywalizować na drugoligowych boiskach. I bilans spotkań zdecydowanie przemawia na korzyść puławian. W gościach Wisła wygrała 2:0, a u siebie zaaplikowała rywalom trzy gole nie tracąc żadnego. W sobotę kibicom i piłkarzom będzie wystarczyło jednak jeszcze skromniejsze zwycięstwo, bo najważniejsze będą punkty. Trzy „oczka” pozwolą odskoczyć od strefy spadkowej.
Podopieczni trenera Kamila Kieresia grają ostatnio słabo. W pięciu meczach wywalczyli tylko trzy punkty. Pokonali jednak nie byle kogo, bo w derbach GKS Katowice 1:0. W składzie najbliższego rywala Dumy Powiśla można znaleźć kilka znanych nazwisk. Jest chociażby Marcin Radzewicz, który ma na koncie niemal 200 występów w ekstraklasie. Poza tym trener Kiereś ma do dyspozycji Mateusza Bukowca, który wiele lat temu był ponoć na celowniku Interu Mediolan, czy Łukasza Grzeszczyka i Tomasza Górkiewicza. Obecnie GKS uzbierał 14 punktów i zajmuje czwarte miejsce od końca.