W szlagierze kolejki Górnik przegrał z Kolejarzem
To był hit kolejki, choć oba zespoły przystąpiły do niego w skrajnych nastrojach. Kolejarz w dużo gorszych, bo w trzech meczach wywalczył tylko jedno "oczko”. Górnik natomiast, także nie imponujący dotąd stylem gry, zdobył komplet punktów, nie tracąc przy tym ani jednej bramki. Tak było do wczoraj...
Na grząskim boisku w Stróżach goście od początku zaczęli stwarzać sytuacje podbramkowe, uzyskując lekką przewagę. Niepewnie grających obrońców Kolejarza najbardziej niepokoił Grzegorz Szymanek. Wystarczyło, aby łęcznianie trochę bardziej przyspieszyli, a już robiło się gorąco na przedpolu Krzysztofa Pyskatego. W 4 min bliski powodzenia był Grzegorz Piesio, ale przestrzelił z 7 metrów. Za chwilę, po akcji Rafała Niżnika z Łukaszem Kępą, ten drugi kopnął piłkę obok słupka.
Aż nieoczekiwanie w 25 min ze skuteczną ripostą wyskoczyli miejscowi. Po rzucie rożnym Roberta Drąga, nieobstawiony Marcin Stefanik posłał głową futbolówkę w dolny róg. To jednak nie podłamało "zielono-czarnych”, bo chwilę potem, po dośrodkowaniu Pawła Głowackiego, ładnie z dalszej odległości główkował Paweł Buśkiewicz. A po kilkudziesięciu sekundach Szymanek ograł dwóch defensorów, ale uderzył niecelnie.
W 32 min w końcu był remis. Piłkę z lewej strony zacentrował Kępa, a Sławomir Mazurkiewicz wygrał pojedynek główkowy. Co prawda z interwencją podążył Krzysztof Pyskaty, ale ze skuteczna dobitką natychmiast pospieszył Piesio. Tuż przed zmianą stron znowu dał znać o sobie duet Niżnik - Kępa, lecz futbolówka po strzale głową Łukasz przeleciała nad poprzeczką.
W drugiej części gra stała się bardziej wyrównana, jednak to Górnik wyszedł na prowadzenie, kiedy Szymanek kopnął celnie od słupka. Radość nie trwała za długo, gdyż po podaniu Stefanika, wbiegający w pole karne Marcin Dudziński pokonał Jakuba Wierzchowskiego. W 83 min swój zespół dwukrotnie uratował Pyskaty, powstrzymując Szymanka. Na dwie minuty przed końcem rezultat ustalił aktywny Stefanik i trudno oprzeć się wrażeniu, że drużyna Krzysztofa Chrobaka przegrała na własne życzenie. W dodatku zamiast uciec goniącym przeciwnikom, pozwoliła niepokojąco zmniejszyć dystans.
Kolejarz Stróże - Górnik Łęczna 3:2 (1:1)
1:0 - Stefanik (25), 1:1 - Piesio (32), 1:2 - Szymanek (62), 2:2 - Dudziński (74), 3:2 - Stefanik (88).
SKŁADY
Kolejarz: Pyskaty - Zontek (87 Pokrywka), Prokop, Dudziński, Stefanik, D. Basta, Chlipała (46 Wójcik), Drąg, Księżyc, Kiczyński (63 Wieczorek), Kucharzyk (46 Armatys).
Górnik: Wierzchowski - Głowacki, Karwan, Mazurkiewicz, Musuła, Piesio (82 Sołdecki), Bartoszewicz, Niżnik, Kępa (78 Michalak), Szymanek, Buśkiewcz (78 Nazaruk).
Żółte kartki: Dudziński (K) - Bartoszewicz, Nazaruk (G). Sędziował: Albert Smalcerz (Katowice). Widzów: 2000.