TRZY PYTANIA DO Zbigniewa Bońka, prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej
Jak ocenia pan losowanie finałów?
– Można było trafić zarówno lepiej, jak i gorzej. Trafiliśmy do trudnej, ale bardzo ciekawej grupy. O punkty nie będzie łatwo. Nie tylko nam, ale również rywalom. Wszyscy mówią o broniącej tytułu Szwecji i Anglii z wieloma dużymi nazwiskami, ale Słowacja to także mocna drużyna. Nie można jej zlekceważyć.
- Polacy dwa mecze zagrają w Lublinie, tu odbędzie się także mecz otwarcia. Czym nasze miasto zasłużyło sobie na takie wyróżnienie?
– Pamiętam jak byłem kiedyś w Lublinie, nałożono mi taki biały hełm na głowę i oglądałem budujący się stadion wraz z prezydentem Krzysztofem Żukiem. Pamiętam, że powiedziałem wówczas, że jak obiekt będzie gotowy to będziecie mieli Euro. Miasto bardzo zapaliło się do tego, zasłużyło na te finały. Teraz lublinianie będą mogli obejrzeć mecz otwarcia ze Słowacją oraz drugie spotkanie grupowe ze Szwecją. Jestem z tego powodu strasznie zadowolony.
- W drużynie trenera Dorny zagrają piłkarze z pierwszej reprezentacji?
– Mamy wielu znanych zaowdników o uznanej marce w Europie. Takie nazwiska, jak Milik, Linetty, Kapustka czy Zieliński są znane w całej Europie. Na pewno mogą być dla tej kadry olbrzymim wzmocnieniem, ale czy zagrają na turnieju? Wiem, że na pewno bardzo by chcieli, nie mogą się doczekać, aż ten turniej się rozpocznie. To dla nich bardzo ważne, bo nie zapominajmy, że rozwijali się pod okiem trenera Dorny. Arek Milik był królem strzelców poprzednich eliminacji właśnie w kadrze Marcina Dorny. Kariera piłkarska jest krótka, każdy w niej chce coś wygrać, nawet jeśli miałby to być turniej do lat 21. Ale ostateczna decyzja będzie należała do sztabu szkoleniowego.