Bartosz Zmarzlik oficjalnie żegna się z fanami Moje Bermudy Stali Gorzów i potwierdza, że po 11 latach zmienia barwy klubowe. W przyszłym sezonie jego pracodawcą ma być Motor Lublin
Niech o tym, jak istotny jest to transfer, powiedzą nam dwie liczby – w ciągu dwóch dni doczekaliśmy się trzech różnych oświadczeń: od kibiców Stali, prezesa klubu z zachodu Polski i od samego zainteresowanego.
Zaczęło się w poniedziałek o godz. 17.15. "Miesiąc temu, w bardzo trudnych okolicznościach, przejąłem kierowanie Stalą Gorzów i dochodzą do nas informacje, że całkiem nieźle sobie poradziliśmy w tamtym ciężkim dla całego gorzowskiego żużla momencie. Niestety niektóre decyzje, na które nie miałem wpływu, zapadły zdecydowanie wcześniej, tak jak przemyślenia i decyzja Bartosza Zmarzlika na temat swojej przyszłości nie związanej już ze Stalą Gorzów. Mimo usilnych moich prób i prób wielu przychylnych osób, podjętych wcześniej decyzji Naszego Kapitana nie udało się zmienić" – pisze na Facebooku Waldemar Sadowski, prezes Stali Gorzów (pisownia oryginalna).
Dosłownie minutę później swoimi refleksjami podzielił się Bartosz Zmarzlik. "Do 31 października 2022 roku mam ważny kontrakt w Stali Gorzów i mogę Was zapewnić, że wypełnię go do końca z największą starannością i profesjonalizmem. Na dziś pewne jest jednak to, że w sezonie 2023 nie będę zawodnikiem gorzowskiej Stali. Decyzja została podjęta po głębokich przemyśleniach i na pewno nie jest pochopna" – czytamy w oświadczeniu zawodnika w mediach społecznościowych (pisownia oryginalna).
Dalej w bardzo dyplomatycznym tonie oświadczył, że nie odchodzi dla pieniędzy, bo te "nigdy nie były najważniejsze w jego życiu", ale nie chce też stać w miejscu. Dodał, że nie żegna się na zawsze, a mówi jedynie "do zobaczenia", czyli nie zamyka sobie furtki do ewentualnego powrotu.
Taka argumentacja nie przekonuje sympatyków Stali Gorzów. We wtorek Stowarzyszenie Kibiców Stali Gorzów "Stalowcy" wydało swoje oświadczenie. "Jak wiemy, żyjemy w czasach kiedy w sporcie a przede wszystkim w żużlu niestety największą rolę odgrywają pieniądze i wówczas takie wartości jak sentymenty i przywiązanie do klubu odchodzą na dalszy plan. Wierzyliśmy, że w przypadku Bartka pozostanie w klubie, z którym jest związany od początku swojej kariery, który wciąż walczy o medale w krajowych rozgrywkach będzie sprawą oczywistą. Niestety stało się inaczej. Nie przemawia do nas argument chęci rozwoju, ponieważ Bartek osiągnął w żużlu praktycznie wszystko więc o jakim rozwoju tu jest mowa? Każdy człowiek ma jak najbardziej prawo do decydowania o swoich losach. Dobrze jednak, aby być wówczas szczerym i otwarcie mówić o zmianach, które się chce wdrożyć w życie. Uważamy, że w tym przypadku tej szczerości zabrakło i szkoda, że oficjalna informacja o odejściu ujrzała światło dzienne w poniedziałek a nie podczas niedzielnego spotkania. Stal Gorzów istniała przed Bartkiem Zmarzlikiem, będzie i po nim" – piszą kibice (pisownia oryginalna).
I chociaż ten fragment wybrzmiał dosyć gorzko, to nie zabrakło odrobiny słodyczy, bo kibice podziękowali też Bartoszowi Zmarzlikowi za lata sportowych sukcesów. 27-latek wszystko zawdzięcza właśnie Stali Gorzów. Licencję zdobył w wieku 15 lat w 2010 roku. Rok później zadebiutował w lidze. Do dzisiaj wywalczył, między innymi, 11 medali mistrzostw świata, kolejne 6 medali z tej imprezy w czasach juniorskich oraz 8 medali Drużynowych Mistrzostw Polski.
Od kilku dni lider biało-czerwonej kadry jest łączony z Motorem Lublin. Decyzja o zmianie barw klubowych miała zapaść już kilka miesięcy temu. Wydaje się, że pieniądze nie stanowią problemu dla żółto-biało-niebieskich, bo zakontraktowanie tak klasowego żużlowca tanie nie jest. Jak czytamy w sprawozdaniu finansowym Speedway Lublin S.A., w okresie od 1 listopada 2020 roku do 31 października 2021 roku spółka miała przychód na poziomie ponad 15.5 mln zł i wypracowała zysk.