W niedzielny wieczór Platinum Motor Lublin pokonał na swoim stadionie Spartę Betard Wrocław 51:39. Jak zawody podsumowali żuzlowcy obu ekip?
Dominik Kubera, Platinum Motor Lublin
Nie jestem zadowolony z dzisiejszego występu. To mój najgorszy w obecnym roku, świetnie, że drużyna pojechała bardzo dobrze. Teraz musimy stanąć na wysokości zadania za tydzień. Uważam, że dwanaście punktów to nie jest dużo. Mimo to nie ma powodów do zmartwień, pokazaliśmy już, że potrafimy z nimi wygrać na wyjeździe, podobnie jak Sparta, która wygrała u nas. Powody do obaw byłyby gdybyśmy nie wygrali czy zrobili to minimalną różnicą. Wtedy wyglądałoby to inaczej.
Bartosz Bańbor, Platinum Motor Lublin
Żałuję dzisiaj swoich błędów, kilkukrotnie byłem przed rywalami i mogłem utrzymać te pozycje. Wiem, co zrobiłem źle i teraz mam czas, by to skorygować. Dwanaście punktów to ani mało, ani dużo. Do Wrocławia jedziemy po mistrzostwo i nie ma sensu patrzeć na cokolwiek innego. Dzisiaj kompletnie nie odczuwałem, że to już finał PGE Ekstraligi. Bardziej smuciło mnie to, że jestem tutaj ostatni raz w tym sezonie. Dużo pracuję nad moim mentalem, właśnie po to by nie przytłaczały mnie tak ważne mecze.
Daniel Bewley, Sparta Betard Wrocław
Tak naprawdę nie robiłem niczego specjalnego przed tym spotkaniem. Wczoraj wróciłem z Vojens, przez ostatnie dni byłem chory, pomimo to wypadłem tam naprawdę nieźle. W Grand Prix nie zawsze wszystko idzie po mojej myśli, na pewno są rzeczy, nad którymi muszę popracować. Tam decydują naprawdę małe detale, w półfinale turnieju tej rangi każdy jest nie tylko świetnym żużlowcem, ale także doskonale prezentuje się danego dnia. Myślę, że by zacząć w końcu wygrywać te turnieje nie potrzebuję wielkich zmian, a dopracowania do końca szczegółów.
Dzisiaj w Lublinie miałem sporo biegów, dużo okazji, by odpowiednio się spasować. Pamiętałem także mecz z początku sezonu. Wtedy nawierzchnia nie była zbyt dobra, dzisiaj była fantastyczna. Na pewno przez kontuzje chłopaków mamy problemy, ale myślę, że dzisiejszy mecz był dobry w naszym wykonaniu. Bardzo chciałbym, żeby Tai i "Magic" byli dzisiaj z nami na torze, na pewno ten pierwszy zmaga się ze sporym bólem i nie jestem w stanie powiedzieć czy uda mu się wrócić na rewanż. Jeśli mam być szczery nasze szanse nie są ogromne, ale na pewno będziemy twardo walczyć o każdy punkt i zobaczymy, co uda nam się osiągnąć.
Tai Woffinden, Sparta Betard Wrocław
Na ten moment mój potencjalny start w rewanżu nie wygląda obiecująco. Robię wszystko, co tylko jest możliwe, by wystąpić, jednak aktualnie nie czuję siły, gdy ściskam kierownicę. Dodatkowo odczuwam wtedy ogromny ból. Po prostu potrzebuję czasu