Żużlowcy Speed Car Motor Lublin zgodnie z przewidywaniami bez kłopotów pokonali na wyjeździe Kolejarza Rawicz. Koziołki wygrały 51:39, a klasą dla siebie był Robert Lambert, który przywiózł komplet punktów.
Przed sobotnim spotkaniem w zwycięstwo Kolejarza nie wierzyli nawet kibice z Rawicza. Normalnie na domowych meczach pojawia ich się w granicach 600-700. Przyjazd lidera nie sprawił, że frekwencja poszła w górę. Wprost przeciwnie. Na trybunach zasiadło zaledwie 200 fanów.
Ci, którzy zdecydowali się obejrzeć w sobotni wieczór mecz żużlowy, nie mają podstaw do narzekania. Zobaczyli bowiem klasowych zawodników w wysokiej dyspozycji. Jeżeli liczyli jednak na wygraną swoich ulubieńców, to się przeliczyli. Bo ci klasowi zawodnicy niemal w komplecie reprezentowali barwy rywali. Miejscowi żużlowcy byli dla nich tylko tłem.
Gdy po trzech biegach Motor prowadził już 13:5, zapachniało pogromem. Lublinianie systematycznie powiększali przewagę. Po dziewięciu startach było już 35:19. W tym momencie faworyci spuścili z tonu, a trener Dariusz Śledź postanowił dać więcej szans młodzieżowcom.
Ostatecznie skończyło się zwycięstwem Motoru 51:39. Kolejarzowi nie pomógł nawet debiutujący w barwach klubu Steve Worral. Brytyjczyk nie spełnił pokładanych w nim nadziei i przywiózł zaledwie sześć punktów. Z całego zespołu gospodarzy równorzędną walkę byli w stanie nawiązać jedynie Sebastian Niedźwiedź (dziesięć punktów) i Adam Skórnicki (jedenaście punktów).
W lubelskiej ekipie klasą dla siebie był Robert Lambert, który wywalczył aż 15 "oczek", wygrywając wszystkie biegi, w których startował.
- Cieszy nas dobra forma Roberta, bo to znakomity prognostyk przed fazą play-off i walką o awans. To jest nasz główny cel, nie ukrywamy tego. Choć wiadomo, to jest sport, różnie może być, to naszym celem jest awans do pierwszej ligi. Z Robertem w takiej formie wykonanie tego zadania będzie łatwiejsze - ocenia Stanisław Burza, który nie był do końca zadowolony ze swojej postawy.
- W pierwszym biegu wszystko poszło po mojej myśli, w kolejnym miałem problem na starcie i później nie udało się już odrobić strat, bo przeciwnicy jechali równo. Trzeci bieg znów był udany, odpowiednio ustawiłem sprzęt, ale później trener podjął decyzję o roszadach w składzie. Zmieniły się warunki na torze, dłuższa przerwa wybiła mnie z rytmu i może stąd tylko jeden punkt w ostatnim starcie. Na pewno indywidualnie mogło być lepiej, ale najważniejsze, że wygrywamy jako drużyna - dodaje żużlowiec.
Kolejarz Rawicz - Speed Car Motor Lublin 39:51
Kolejarz Rawicz: 9. Steve Worrall 6 (1,t,1,1,3), 10. Rafał Konopka 2 (0,2,0,-), 11. Sebastian Niedźwiedź 10 (1,3,2,1,3,w), 12. Arkadiusz Pawlak 4+2 (0,1,1*,0,2*), 13. Adam Skórnicki 11 (3,2,1,3,2), 14. Przemysław Giera 0 (w,d,-), 15. Marek Lutowicz 6+2 (3,u,1*,0,2*).
Speed Car Motor Lublin: 1. Bjarne Pedersen 8+1 (2*,2,3,1,-), 2. Stanisław Burza 6+1 (3,0,2*,-1), 3. Paweł Miesiąc 7+2 (2*,1,2*,2), 4. Robert Lambert 15 (3,3,3,3,3), 5. Daniel Jeleniewski 11+1 (2,3,3,2*,1), 6. Kamil Brzeziński 2 (2,0,0,0), 7. Maciej Kuromonow 2 (1,1,0,0).