Dwupunktową stratę mają do odrobienia zawodnicy Speed Car Motoru Lublin po pierwszym meczu półfinałowym fazy play-off 2. Ligi Żużlowej z Ostrovią Ostrów Wlkp. W zaplanowanym na 3 września rewanżu będą mogli liczyć na wsparcie Roberta Lamberta
Niedzielny mecz w Ostrowie rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy po pierwszej serii startów prowadzili 15:9. Lublinianie zdołali jednak znaleźć odpowiednie ustawienia i po siódmym wyścigu na tablicy wyników widniał remis 21:21. Po dziewiątym biegu przyjezdni wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Stracili je po jedenastej gonitwie i ostatecznie musieli pogodzić się z nieznaczną porażką 44:46.
- Byliśmy blisko zwycięstwa, jednak przeszkodził nam w tym pech. Gdyby nie defekty, moglibyśmy wygrać ten mecz. Wynik nie jest zły, ale nie popadamy w euforię. Musimy dobrze przygotować się do rewanżu, by dopełnić formalności – mówi Dariusz Śledź, trener Speed Car Motoru.
Dwukrotnie z powodu problemów ze sprzętem wyścigów nie ukończył Martin Smoliński, raz taka sytuacja spotkała Macieja Kuciapę. O sporym pechu może mówić zwłaszcza Niemiec, który w niedzielę zaliczył debiut w lubelskiej drużynie zdobywając siedem punktów.
- Pomimo tych defektów jego występ oceniam na plus. Pokazał, że się nie poddaje i walczy przez cztery okrążenia – ocenia Śledź. Niewykluczone jednak, że w tym sezonie nie zobaczymy go już w barwach Speed Car Motoru. W pozostałych meczach fazy play-off do dyspozycji lublinian będzie bowiem Brytyjczyk Robert Lambert. – Jako najlepszy zawodnik ligi ma największe szanse na występy. Ale Martin cały czas pozostaje w odwodzie – dodaje szkoleniowiec.
Po raz pierwszy w tym sezonie jako junior w lubelskim zespole wystartował Oskar Bober. 20-latek do tej pory występował jako tzw. gość na pozycjach seniorskich. Przed fazą play-off udało się go jednak wypożyczyć z Betard Sparty Wrocław i wychowanek klubu z Lublina mógł zasilić formację młodzieżową Speed Car Motoru. W niedzielę w pięciu biegach zgromadził siedem „oczek”.
- Dwa pierwsze wyścigi miał bardzo dobre. Później było nieco gorzej, ale brakowało mu niewiele, bo przegrywał o centymetry. Nie mam wątpliwości, ze Oskar jest dla nas sporym wzmocnieniem – zapewnia trener lublinian.
Poniżej oczekiwań w Ostrowie spisali się Kuciapa (4 pkt) i Paweł Miesiąc (3 pkt.). – Nie chcę nikomu wystawiać cenzurek. Na pewno oni sami chcieliby zapunktować lepiej – mówi Śledź i dodaje, że o tym, kto wystąpi w rewanżu zadecyduje forma na treningach. – Jest jeszcze Staszek Burza. Na ten moment wszyscy mają równe szanse na występ.
Rewanżowe spotkanie z Ostrovią na torze przy Al. Zygmuntowskich odbędzie się w niedzielę 3 września. Lublinianom do awansu wystarczy trzypunktowa wygrana. O drugie miejsce w finale rywalizują żużlowcy Naturalnej Medycyny PSŻ Poznań i Startu Gniezno. W pierwszym meczu poznaniacy przed własną publicznością przegrali 40:49.