W drugim spotkaniu sezonu Speed Car Motoru Lublin odniósł pierwsze zwycięstwo! W niedzielę drużyna prowadzona przez Dariusza Śledzia pokonała Car Gwarant Start Gniezno 54:35
Menadżer Rafael Wojciechowski przed niedzielnym meczem nie ukrywał, że ma świadomość, że Start zmierzy się z jednym z faworytów do awansu do PGE Ekstraligi. Po spotkaniu przyznał, że ma sporo materiału do przeanalizowania. – Gratuluję gospodarzom, bo widać, że są mocnym zespołem. Nie bez podstawy są uznawani za jedną z czołowych ekip tej ligi. Potwierdzili, że pierwsza kolejka i remis z Orłem Łódź, był wypadkiem przy pracy. Mamy o czym myśleć po meczu z Motorem – powiedział Wojciechowski.
Liderem gości był Adrian Gała. Przed sezonem chyba mało kto spodziewał się, że to wychowanek Startu będzie przewodził ekipie Startu. W Lublinie zdobył 13 punktów z bonusem (w sześciu startach). Mimo tak dobrego wyniku, po spotkaniu nie był zadowolony. – Skupiam się na tym, aby jechać technicznie, nie patrzę specjalnie na swoje zdobycze punktowe. Fajnie, że są, ale chce się rozwijać i krok po kroku stawać się lepszym zawodnikiem – zdradził Gała.
Trener gospodarzy Dariusz Śledź był zadowolony z postawy swojej drużyny. Niedzielne spotkanie wyglądało o wiele lepiej niż wcześniejsze z łodzianami. – Za nami dobre spotkanie. Ciągle mam wrażenie, że to nie wszystko na co nas stać. Myślę, że mamy rezerwy i możemy być silniejsi. Wynik jest dobry i przekonujący. Przed nami spotkanie wyjazdowe, które pokaże w jakim miejscu jesteśmy – powiedział Śledź.
Ponownie liderem Speed Car Motoru był 37-letni Szwed – Andreas Jonsson. Wicemistrz świata z 2011 roku w niedzielę zdobył 11 punktów z bonusem. – W mojej opinii było ciężko. Czułem jakbym w ogóle nie miał prędkości w swoich motocyklach. Nie miałem jeszcze tylu możliwości startów, ile chciałbym. Po tym spotkaniu jestem zadowolony, bo pierwszy mecz był trudny i tylko zremisowaliśmy. Nie poprzestajemy na tym i pracujemy dalej – zakończył popularny „AJ”.