Choć piątkowe zakończenie żużlowego sezonu w Lublinie nie doszło do skutku, to wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie lubelscy kibice będą mieli więcej powodów do zadowoleniay
Coraz bardziej pewny staje się start miejscowej drużyny w przyszłorocznych rozgrywkach ligowych. Zwieńczeniem tegorocznego, skromnego pod względem liczby wydarzeń sezonu żużlowego miał być piątkowy mecz pomiędzy reprezentacją Lublina i drużyną Czecho-Słowacji, dowodzoną przez uczestnika cyklu Grand Prix Martina Vaculika. Spotkanie nie doszło do skutku ze względu na zły stan toru, który po kilkudniowych opadach deszczu uniemożliwiał bezpieczna jazdę. Zamiast planowanych 15 wyścigów ok. 500 kibiców obejrzało jedynie sześć biegów pokazowych, rozgrywanych w dwuosobowej obsadzie na dystansie dwóch okrążeń.
Fani speedway’a tor przy Al. Zygmuntowskich opuszczali więc z niedosytem, ale coraz więcej wskazuje na to, że w przyszłym sezonie po rocznej przerwie znowu będą mogli oglądać lubelski zespół w ligowych rozgrywkach.
– Teraz skupiamy się na domknięciu kwestii związanych ze startem w lidze. Mam nadzieję, że uda nam się dopiąć budżet, ale z oficjalnymi informacjami musimy jeszcze się wstrzymać – mówi Piotr Więckowski, menadżer sekcji żużlowej KM Cross Lublin.
Szczegóły mają zostać ogłoszone w najbliższym czasie, ale jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, klub będzie mógł liczyć na pomoc miasta. W grę wchodzi też wsparcie od sponsorów. Zespół miałby powstać na bazie szkółki żużlowej KM Cross, której reprezentanci w tym sezonie startowali w rozgrywkach o Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwo Polski.
– Liczba wychowanków zapewni nam spokój w kwestii obsady formacji młodzieżowej. Ale jeżeli chcemy zadowolić kibiców, to będziemy musieli wzmocnić się seniorami, którzy chcieliby dołączyć do naszej drużyny – mówi Więckowski.
Okienko transferowe otwiera się dopiero 1 listopada, ale już teraz wymienia się nazwiska zawodników, którzy mogliby zasilić lubelski klub. Numerem jeden na tej liście jest wychowanek TŻ Lublin, ostatnio startujący w barwach Włókniarza Częstochowa Daniel Jeleniewski. W piątkowym meczu z Czecho-Słowacją „Jeleń” miał być kapitanem drużyny gospodarzy. Zdaniem kibiców nieprzypadkowa była też obecność w składzie na te zawody Stanisława Burzy, który w ostatniej chwili zastąpił awizowanego wcześniej Oskara Bobera. 39-letni żużlowiec w nowym klubie miałby nie tylko zdobywać punkty na torze, ale tez odpowiadać za przygotowanie silników i wspierać swoim doświadczeniem młodszych kolegów. Wśród obcokrajowców wymienia się m.in. dwóch Australijczyków: Josha Grajczonka i 19-letniego Jacka Holdera, młodszego brata Chrisa, indywidualnego mistrza świata z 2012 roku.
Kandydatem na trenera lubelskiej drużyny jest pochodzący z Lublina Dariusz Śledź, który ostatni pracował w Starcie Gniezno. – Prowadzimy z nim rozmowy i cieszyłbym się, gdyby udało się je zakończyć pomyślnie - przyznaje Więckowski.
– Jeszcze jest za wcześnie, żeby cokolwiek przesądzać. Ale przede wszystkim należy się cieszyć z tego, że znalazła się grupa zapaleńców z dużym doświadczeniem w organizacji imprez i prowadzeniu klubu, która chce się wziąć za reaktywację lubelskiego żużla – komentuje Dariusz Śledź.