Prezydent Lublina rezygnuje z budowy nowego stadionu żużlowego w miejscu starego obiektu przy Al. Zygmuntowskich. Wczoraj wskazał inne miejsce: tereny przy ul. Krochmalnej po klubie jeździeckim. Dzięki temu żużlowcy przeczekają na starym stadionie do czasu wybudowania nowego. Konie mają się wyprowadzić
Wskazany teren należy do miasta i jest częściowo zajęty przez Lubelski Klub Jeździecki. Klub ma być eksmitowany za długi czynszowe wobec Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zarządza tymi działkami. Sprawa jest u komornika.
– Czekamy aż wyczerpią się wszystkie możliwości odwoławcze – informuje Krzysztof Komorski z zarządu MOSiR. – Myślę, że w przyszłym roku swobodnie będziemy mogli tym gruntem dysponować.
Spór eksmisyjny, jak twierdzi Ratusz, nie przeszkodzi w planowaniu budowy. – Jutro Wydział Inwestycji i Remontów może otrzymać prawo dysponowania gruntem na cele projektowe – stwierdza Arkadiusz Nahuluk, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem.
Projekt koncepcyjny już powstaje. Za 360 tys. tworzy go dla miasta poznańska pracownia Kavoo Invest, która ma przedstawić dwa warianty: z pełnym lub częściowym zadaszeniem.
Trybuna ma pomieścić 15 tys. widzów. – Jest przystosowana, by w przypadku wyboru dachu zamkniętego można było ją podgrzewać i wykorzystać stadion do różnych, niekoniecznie żużlowych imprez, również w okresie zimowym – opowiada architekt Wojciech Ryżyński.
Prezydent opowiada się za pełnym zadaszeniem, bo twierdzi, że łatwiej zarobi na swoje utrzymanie obiekt całoroczny i wielofunkcyjny. – Jesteśmy w stanie zmieścić tu różne funkcje oprócz toru żużlowego: boisko dla futbolu amerykańskiego lub rugby, niepełnowymiarowy, 330-metrowy tor do szybkiej jazdy na lodzie, lodowiska i różne imprezy – wylicza Ryżyński. Stadion miałby być posadowiony na betonowej płycie, parking byłby pod spodem.
Na pokazanych wczoraj planszach widać jeszcze obiekt ulokowany przy Al. Zygmuntowskich, bo taki był najpierw plan: rozebrać stary stadion i zastąpić nowym. Wymagałoby to czasowego przeniesienia rozgrywek żużlowych. – Tylko gdzie? – pyta Żuk.
Do niedawna rozważano plan, by żużlowcy przeczekali przebudowę na piłkarskiej Arenie Lublin, ale Ratusz uznał, że byłoby to zbyt trudne i drogie. – Kosztowałoby 16 mln zł – mówi Artur Szymczyk, zastępca prezydenta. Dodaje, że teren przy Al. Zygmuntowskich, na którym planowano stadion, jest tak ciasny, że problemem byłoby zmieszczenie dróg ewakuacyjnych.
Kiedy może się zacząć budowa nowego stadionu? Prezydent stwierdza, że samo opracowanie dokumentacji może trwać rok. Jaki może być koszt budowy? – Możemy bazować na doświadczeniu architekta, który podpowiada nam kwotę bliżej 180 mln zł – stwierdza Żuk. Przekonuje, że hałaśliwe mecze nie będą uciążliwe dla mieszkańców Czubów. – Nie widzę takiego zagrożenia, stadion będzie kryty.
Nie wiadomo, czy przy Bystrzycy będzie jeszcze można oglądać konie. Prezydent tłumaczy, że Uniwersytet Przyrodniczy postanowił zbudować swój hipodrom na Felinie, a konno można też jeździć po lesie Stary Gaj. Ratusz zapowiada, że obok stadionu żużlowego wystarczy miejsca na boiska treningowe, które były jednym ze zwycięskich projektów budżetu obywatelskiego.