10 tys. zł z kieszeni Mikkela Michelsena trafi na cele charytatywne. Komisja Orzekająca Ligi ukarała Duńczyka za jego zachowanie w trakcie i po meczu z Falubazem w PGE Ekstralidze
30 kwietnia to bardzo pechowa data dla Mikkela Michelsena. Co prawda jego Motor Lublin pokonał wtedy Marwis.pl Falubaz w Zielonej Górze 46:44, ale Duńczyk się nie popisał – na cztery starty zaliczyły aż trzy defekty i zdobył jedynie 3 punkty. Był tym mocno sfrustrowany także po zakończeniu spotkania.
Marcin Majewski, szef żużla w Canal+, napisał tego dnia na Twitterze, że zawodnik „Koziołków” jest „królem defektów”. Sam zainteresowany nie był tym zachwycony i w odpowiedzi nazwał dziennikarza „królem głupoty”. Co więcej, jeszcze w trakcie samego meczu Duńczyk miał zachowywać się niewłaściwie w stosunku do jednego z operatorów kamery.
Jak podaje serwis sportowefakty.wp.pl, Komisja Orzekająca Ligi stwierdziła, że Michelsen przekroczył pewną granicę i nałożyła na niego karę – żużlowiec będzie musiał zapłacić 10 tys. zł. Kwota ta trafi na cele charytatywne.