Przed tygodniem Stal prowadziła z Granitem Bychawa 2:0, ale dopisała do swojego konta tylko punkt. Tym razem kraśniczanie nie popełnili tych samych błędów i rozbili Kryształ Werbkowice 4:0.
Piłkarze Daniela Szewca już po 20 minutach mieli w zapasie dwa gole. Najpierw Jakub Zieliński wycofał piłkę do Jakuba Gajewskiego, a ten po lekkim rykoszecie umieścił ją w siatce. Niedługo później Paweł Zięba dośrodkował w pole karne, a Kamil Król głową strzelił na 2:0.
I w tym momencie lepiej zaczęli się prezentować goście. Nie potrafili jednak złapać kontaktu z rywalami. A gospodarze tuż po przerwie upewnili się, że tym razem nie dadzą sobie wydrzeć zwycięstwa. W 54 minucie po strzale Zielińskiego jeden z zawodników Kryształu odbił piłkę ręką i sędzia wskazał na „wapno”. A z 11 metrów nie pomylił się Król. Ostatnie słowo należało do Zięby, który wykończył solową akcję Dariusza Cygana. Stal mogła wygrać wyżej, ale dogodnych sytuacji w końcówce nie wykorzystali aktywni: Król i Zięba.
– Mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Na pewno sprawę ułatwiły szybko zdobyte bramki. Kryształ przy wyniku 0:2 wyszedł do nas odważnie, ale na szczęście przełamaliśmy nasze demony przy prowadzeniu dwoma bramkami i szybko opanowaliśmy sytuację. W drugiej połowie szybko podwyższyliśmy prowadzenie, a goli mogło być więcej. Nie ma jednak co marudzić, trzeba się cieszyć z trzech punktów – mówi Daniel Szewc.
Stal Kraśnik – Kryształ Werbkowice 4:0 (2:0)
Bramki: Gajewski (10), Król (20, 54-z karnego), Zięba (67).
Stal: Wójcicki – J. Jędrasik, Gajewski, Pietroń, Woźniak, Pietrzyk, Buczek, Cygan (68 Misiarz), Zięba, Zieliński (88 Machaj), Król (88 Dziuba).
Kryształ: Rojek – Maliszewki, Borys, Niewiński (89 Iwon), Janicki, Michalak, Garbacz, Sienkiewicz (70 Kucharczuk), Rybka, Jarosz J. (85 Dudas), Lis (75 D. Jarosz).
Żółte kartki: Jędrasik – Janicki, Borys, Garbacz, Maliszewski, Jarosz J.
Sędziował: Mikołaj Łaba (Zamość).