Świetny występ Wisły Puławy w Stalowej Woli. Drużyna Mariusza Pawlaka w starciu z głównym rywalem w walce o awans nie pozostawiła „Stalówce” żadnych złudzeń. Duma Powiśla wygrała 3:0 i obecnie ma już 18 punktów przewagi nad spadkowiczem z II ligi.
Od pierwszego gwizdka gospodarze odważnie ruszyli na lidera tabeli. Już w drugiej minucie groźnie strzelał Piotr Mroziński, ale jego uderzenie zablokował Błażej Cyfert. Po chwili „Stalówka” miała dwa z rzędu rzuty rożne i w polu karnym Wisły było gorąco. Piotr Owczarzak nie dał się jednak pokonać.
W ósmej minucie ofensywne zapędy miejscowych ostudził... Piotr Witasik, który po centrze w szesnastkę Stali wpakował piłkę do swojej bramki. Podopieczni Szymona Szydełki nie zdążyli się otrząsnąć po tym ciosie, a już dostali drugi. Po kwadransie Bartłomiej Bartosiak posłał piłkę w pole karne rywali, a tam swoją robotę idealnie wykonał Adrian Paluchowski, który z bliska strzelił na 0:2.
Gospodarze próbowali się pozbierać i jeszcze przed przerwą złapać kontakt z przeciwnikiem. Aktywny był zwłaszcza Michał Fidziukiewicz, który kilka razy starał się zaskoczyć Owczarzaka. Młody bramkarz Dumy Powiśla bronił jednak bez zastrzeżeń. W efekcie, na przerwę to zespół Mariusza Pawlaka schodził w bardzo dobrych humorach. Nie raz jednak w tym sezonie puławianie potrafili zmarnować dwubramkową zaliczkę, dlatego po zmianie stron musieli mieć się na baczności.
W drugiej odsłonie Wisła trzymała rywali z dala od swojej szesnastki. Tuż po godzinie gry szansę na trzeciego gola miał Tomasz Zając, ale tym razem dobrze spisał się golkiper „Stalówki”. W kolejnych minutach wynik nie ulegał zmianie. A w końcówce na boisku pojawił się Łukasz Kacprzycki. „Mały” pauzował ponad miesiąc.
Szybko pokazał jednak, że nie zapomniał, jak gra się w piłkę. W 81 minucie przymierzył w słupek, a tam, gdzie trzeba znowu był Paluchowski, który przejął futbolówkę i po chwili ustalił rezultat na 3:0 dla Dumy Powiśla. Tym samym odebrał gospodarzom resztki nadziei na korzystny wynik, a przy okazji zdobył swojego gola numer 17 w tym sezonie.
W następnej kolejce Mateusz Pielach i spółka pauzują. Jeżeli rozgrywki nie zostaną przerwane z powodu koronawirusa, to kolejne spotkanie puławianie rozegrają dopiero 11 listopada, kiedy w Świdniku zmierzą się z Avią.
Stal Stalowa Wola – Wisła Puławy 0:3 (0:2)
Bramki: Witasik (8-samobójcza), Paluchowski (15, 81).
Stal: Korziewicz – Waszkiewicz, Stępniowski (60 Grabarz), Witasik, Mroziński, Wiktoruk (46 Jopek), Zmorzyński (68 Sobotka), Szifer (46 Zięba), Surmiak (68 Stlemach), Korolski, Fidziukiewicz.
Wisła: Owczarzak – Kuban, Pielach, Cyfert, Cheba, Bartosiak (70 Kacprzycki), Kiczuk, Piotrowski, Zając (85 Brągiel), Drozdowicz, Paluchowski.
Żółte kartki: Witasik, Zmorzyński, Korolski (Stal).
Sędziował: Krzysztof Pachołek (Lubaczów).