Studenci UMCS długo czekali na decyzję, czy wracają do stacjonarnego nauczania. Rektor wreszcie to potwierdził, ale jednocześnie zarządził, że wykłady powyżej 35 osób nadal mają być prowadzone zdalnie. Tymczasem niektóre lubelskie uczelnie jasno deklarują powrót w pełni do stacjonarnej nauki.
Kiedy kilka dni temu UMCS na swojej stronie w mediach społecznościowych pytał studentów, czy planują zamieszkać w jednym z ich akademików najpopularniejszym komentarzem była odpowiedź: „Planujemy dowiedzieć się w jakim trybie wracamy. Wtedy będzie można rozmawiać o mieszkaniach”.
Już 25 sierpnia podobne wątpliwości zgłaszał samorząd studencki: (…) „studenci nie wiedzą, czy szukać już mieszkań czy planować ewentualne dojazdy do Lublina. Niestabilna i dynamiczna sytuacja na rynku nieruchomości stawia nas wszystkich w wyjątkowo niekomfortowym i niepewnym położeniu”.
Trochę tak, trochę tak
Zniecierpliwieni studenci odpowiedź na swoje wątpliwości częściowo poznali w piątek 3 września, kiedy rektor wydał wreszcie zarządzenie w sprawie organizacji zajęć dydaktycznych. Jak w nim czytamy, zaleca je prowadzić „w siedzibie Uniwersytetu oraz z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość”. Wszystkie wykłady powyżej 35 uczestników mają być jednak prowadzone na odległość, chyba że inaczej zdecyduje prorektor ds. studenckich i jakości kształcenia. Rektor pozostawia też możliwość realizacji zdalnie wykładów nawet dla mniejszej liczby studentów niż 35. Ma to się odbywać jednak tylko w wyjątkowych sytuacjach.
– Spodziewamy się powrotu znacznej części studentów do zajęć stacjonarnych, z wyłączeniem wykładów powyżej 35 osób. Ale ostateczne decyzje będą należały do dziekanów wydziałów, którzy najlepiej znają specyfikę kształcenia na poszczególnych kierunkach – wyjaśnia Aneta Adamska, rzeczniczka UMCS.
Czy takie stanowisko rozwiewa wątpliwości studentów?
– Nie wyobrażamy sobie innej sytuacji niż powrót studentów na uczelnię. Natomiast czekamy jeszcze na decyzję poszczególnych wydziałów – mówi Justyna Golonka, wiceprzewodnicząca Zarządu Uczelnianego Samorządu Studentów UMCS.
Niektórzy tylko stacjonarnie
Jak jest na innych lubelskich uczelniach?
Na KUL wykłady również mają się odbywać zdalnie. Zajęcia kliniczne na Uniwersytecie Medycznym już od listopada ubiegłego roku zaczęły stopniowo wracać do trybu stacjonarnego, podobnie będzie w tym roku. Część wykładów wciąż jednak będzie mogła odbywać się zdalnie.
Zupełnie inne podejście jest na Politechnice Lubelskiej i Uniwersytecie Przyrodniczym. Obie uczelnie od początku planują wszystkie zajęcia stacjonarnie, nawet wykłady.
– Jesteśmy uczelnią, na której ważne jest kształcenie praktyczne, więc rektor zdecydował, że zajęcia będą się odbywały w trybie stacjonarnym z zachowaniem aktualnych wytycznych w zakresie reżimu stacjonarnego – tłumaczy Iwona Pachcińska, rzecznika UP.
– Wracamy do nauczania stacjonarnego, ale oczywiście jesteśmy przygotowani na inne warianty, czyli prowadzenie części zajęć w formie zdalnej – dodaje Iwona Czajkowska-Deneka, rzeczniczka Politechniki Lubelskiej.
Wszystko będzie zależało od rozwoju pandemii. Wczoraj w całej Polsce odnotowano 183 nowe zakażenia koronawirusem.