Studenci wrócili do Lublina. Immatrykulacje na UMCS

– Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że większość zajęć będziemy mieli na uczelni. Zaczynamy w poniedziałek. Czy będzie okazja do integracji? Trudno powiedzieć, bo obecna sytuacja trochę to utrudnia. Ale zdążyliśmy się już trochę poznać dzięki mediom społecznościowym – mówi Kamil, student pierwszego roku geografii, który do Lublina przyjechał ze Sterdyni w województwie mazowieckim.

Dzisiaj złożył ślubowanie i symbolicznie został przyjęty do społeczności akademickiej. Ale w uroczystości nie mogli wziąć udziału wszyscy jego koledzy i koleżanki z roku. Wszystko przez pandemię i wynikające z niej obostrzenia.

– To namiastka tradycyjnej formuły. Zaprosiliśmy tylko reprezentacje poszczególnych roczników, ale chcieliśmy zachowac chociaż namiastkę tradycji i ściągnąć młodych ludzi w mury uczelni i pokazać im, jak wygląda uniwersytet i na czym polega życie akademickie – mówi prof. Radosław Dobrowolski, rektor Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.

Podczas immatrykulacji studenci byli informowani m.in. o tym, by ograniczyć bezpośrednie kontakty z dziekanatami. Te przestawiają się na obsługę zdalną studentów i kontakt mailowy lub telefoniczny. Legitymacje studenckie mają odbyć odbierane podczas zajęć, bo te, mimo obostrzeń, mają być prowadzone w formie stacjonarnej dla wszystkich pierwszoroczniaków. Studenci starszych lat w większości zajęć mają uczestniczyć zdalnie z wyjątkiem tych, które wymagają bezpośredniego kontaktu z prowadzącym.

– Takie jest założenie. Dziekani wszystkich wydziałów zadbali o odpowiedni reżim sanitarny i bezpieczeństwo naszych studentów. Mam nadzieję, że nic niepokojącego się nie wydarzy – dodaje prof. Dobrowolski, który w pierwszej immatrykulacji w roli rektora uczestniczył na swoim macierzystym Wydziale Nauk o Ziemi i Gospodarki Przestrzennej.

Zgodnie z wieloletnią tradycją uroczysta inauguracja nowego roku akademickiego na największej lubelskiej uczelni odbędzie się 23 października.