W czwartek poznaliśmy pary ćwierćfinałowe Suzuki Pucharu Polski w koszykówce, który w dniach 17-20 lutego zostanie rozegrany w Lublinie. W zawodach weźmie także udział Pszczółka Polski Cukier Start. Drużyna Tane Spaseva zmierzy się z Enea Zastal BC Zielona Góra, czyli obrońcą trofeum
Zawody w Lublinie potrwają cztery dni. Rozpoczną się w czwartek, 17 lutego. A zmagania zakończy finał zaplanowany na 20 lutego. W sumie odbędzie się osiem spotkań, a także konkursy: wsadów i rzutów za trzy punkty.
– Przy okazji meczu finałowego odbędzie się też pokazowy mecz Lotto Team 3x3. Tych dodatkowych punktów Suzuki Pucharu Polski będzie jeszcze kilka. Cały czas pracujemy nad dodatkowymi aktywnościami dla kibiców. Warto będzie przyjść na hale i siąść przed telewizorem, bo bardzo dużo będzie się działo. Mecze są najważniejsze, ale wszystko co będzie dookoła też będzie ważne dla kibiców i widowiska. Zapraszam wszystkich do Lublina, żeby wspierać wszystkie zespoły. Ja mogę zapewnić, że od strony organizacyjnej wszystko będzie dopięte na ostatni guzik – mówi Radosław Piesiewicz, prezes PLK.
W czwartek, 17 lutego zmierzą się: Anwil Włocławek – King Szczecin i Pszczółka Polski Cukier Start Lublin – Enea Zastal BC Zielona Góra. Dzień później zagrają za to: Twarde Pierniki Toruń – Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski oraz Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – WKS Śląsk Wrocław.
Zespół Tane Spaseva stanie przed bardzo trudnym zadaniem, bo ekipa z Zielonej Góry broni tytułu, który wywalczyła przed rokiem. Jak szkoleniowiec czerwono-czarnych ocenia przeciwnika?
– To będzie festiwal koszykówki, a będzie można obejrzeć nie tylko same mecze, ale i ciekawe konkursy dla kibiców. Jeżeli chodzi o losowanie, to mamy ciężkiego rywala, ale tak naprawdę każdy byłby ciężki. Stelmet to aktualny zdobywca Pucharu Polski, więc spodziewamy się trudnego spotkania. Mam nadzieję, że powalczymy i damy kibicom powody do radości – ocenia Tane Spasev. Trzeba dodać, że w tym sezonie lublinianie zagrali już u siebie z Zastalem. I na pewno miło nie wspominają tego spotkania. Start przegrał aż 73:99.
Na razie nie będzie jednak prowadzona sprzedaż biletów. A ta sytuacja związana jest z koronawirusem.
– Najważniejsze jest zdrowie i my też przyglądamy się co się dzieje w kraju. Jeszcze nie wdrożyliśmy sprzedaży biletów. Czekamy na rozwój sytuacji w Polsce. Najważniejsze, żeby rozegrać Suzuki Puchar Polski. Mamy doświadczenie z poprzedniej edycji i jesteśmy zdeterminowani, żeby rozegrać puchar w zdrowiu. Jeżeli jakaś drużyna nie będzie w stanie przyjechać ze względów zdrowotnych, to następne zespoły w tabeli są poinformowane o możliwości gry. Zawodnicy będą testowani i jeżeli okaże się, że nie będą mogli wziąć udziału, to w to miejsce przyjedzie kolejna drużyna. Testy będą wykonywane dwa dni przed przyjazdem, tak samo w dniu przyjazdu – wyjaśnia prezes Piesiewicz.
Trzeba dodać, że drugi raz z rzędu Suzuki Puchar Polski odbędzie się w hali Globus.
– Zarząd Polskiego Związku Koszykówki i kluby gwarantują coraz wyższy poziom sportowy. Cieszymy się, że gościmy ten puchar, bo to święto kibica koszykówki. Lublin jako miasto koszykówki będzie gościł z pełną życzliwością i otwartością wszystkich: kibiców i kluby. Deklarujemy również, że jesteśmy gotowi być partnerem także na przyszłość – zapewnia Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.