Mnóstwo emocji i mało konkretów. Protestujący przeciwko budowie lotniska spotkali się z wicemarszałkiem Jackiem Sobczakiem.
Załadowane przez: Dziennik Wschodni. Realizacja: Agnieszka Antoń
- Budowa lotniska jest przesądzona - zaczął spotkanie Jacek Sobczak, wicemarszałek województwa, odpowiedzialny za inwestycję i nie skończył, bo przerwali mu zdenerwowani mieszkańcy.
- To spotkanie bez sensu, władza demokratyczna, a wycenia domy jak psie budy, żarty pan sobie z nas robi - krzyczeli. Zarzucali Sobczakowi, że się z nimi nie spotyka, ten odpierał: Były trzy spotkania.
Dyskusja była chaotyczna, rozmówcy sobie przerywali. Padały pytania, dlaczego lotnisko nie powstanie w Niedźwiadzie. Wicemarszałek wspomniał o wywłaszczeniach, co rozsierdziło zebranych.
Sobczak i szefowie spółki lotniczej próbowali wczoraj gasić pożar, który wybuchł w ub. tygodniu. Radni Wólki uchylili wtedy uchwały niezbędne dla inwestycji pod Świdnikiem: dotyczące planu zagospodarowania przestrzennego oraz wycinki lasu. Mogli to zrobić, bo część inwestycji ma się znaleźć w ich gminie. O weto poprosiło ich 77 mieszkańców gminy. Niektórzy nie chcą pasa startowego koło swoich domów, innych nie zadowalają pieniądze, jakie władze proponują za ich nieruchomości, jeszcze inni nie chcą wynosić się z ojcowizny.
Sobczak spotkał się z niezadowolonymi, choć sytuacja zaczęła układać się po myśli zwolenników inwestycji. Wczoraj informowaliśmy, że prawnicy wojewody rozpoczęli procedurę uchylenia decyzji radnych z Wólki. - Naszym zdaniem, radni unieważnili "lotniskowe uchwały” bez podstawy prawnej. Teraz czekamy na ich wyjaśnienia - mówi Małgorzata Tatara, rzecznik wojewody. Zastrzega: Jeszcze nie przesądzamy, że decyzje rady zostaną cofnięte.
Wywłaszczenia to ostateczność, przy obecnym prawie są zbyt długotrwałe, a władzom województwa zależy na szybkim zakończeniu rozbudowy lotniska. Posłowie pracują nad uproszczeniem tych procedur.