Wczoraj były korki i mogą się tworzyć jeszcze w piątek. W rejonie budowanego ronda w Świdniku – skrzyżowanie al. Lotników Polskich z ul. Klonową i Rejkowizną została czasowo zmieniona organizacja ruchu.
Aby nie tracić czasu na czekaniu w „ogonku” najlepiej wyjechać z miasta w kierunku Lublina przez ul. Kusocińskiego lub przez Zadębie.
– Została ustawiona sygnalizacja świetlna, przez co tworzą się ogromne korki – zaalarmował nas jeden z mieszkańców Świdnika. – Z jednej strony sznur samochodów ciągnie się aż pod stację benzynową z drugiej kończy się dopiero przy rondzie al. Lotników Polskich z al. Jana Pawła II – relacjonował nam wczoraj rano sytuację kierowca. W środę, koło godz. 9 wyjazd zajmował ok. 8 -10 minut.
Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika zapowiada, że całodobowe wahadło na budowanym rondzie będzie obowiązywać jeszcze w piątek. Sytuacja może się więc powtórzyć.
– Dlatego kierowcy powinni skorzystać z innych wyjazdów ze Świdnika w stronę Lublina – przez drogę, która niedawno została otwarta – ul. Kusocińskiego lub przez Zadębie, aby ten większy ruch na al. Lotników Polskich nieco rozładować – mówi zastępca burmistrza Świdnika i dodaje, że wykonawca robi wszystko aby prowadzone roboty drogowe były jak najmniej uciążliwe dla kierowców.
Niestety nie zawsze jest to możliwe.
– Przepraszamy za te utrudnienia, ale jeszcze chwilę musimy się przemęczyć. Utrudnienia, które są w tym rejonie są związane z tym, że drogowcy kładą nową nawierzchnię – wyjaśnia Marcin Dmowski.
Budowa ronda, które ma poprawić bezpieczeństwo w tej części miasta jak też umożliwić sprawny wyjazd kierowcom, zwłaszcza z ul. Klonowej w stronę al. Jana Pawła II ma potrwać jeszcze kilka tygodni. – Zgodnie z umową roboty mają zakończyć się w listopadzie. Liczymy jednak na to, że inwestycja będzie gotowa nieco wcześniej, w połowie października – dodaje Marcin Dmowski.