Na parkingu w centrum Świdnika codziennie kilkanaście aut wystawionych na sprzedaż blokuje miejsca.
- Te samochody nie powinny tu stać, w dodatku za darmo. Ludzie przyjeżdżają, chcą zaparkować, bo mają do załatwienia ważne sprawy i nie mogą znaleźć miejsca - denerwuje się pan Mateusz ze Świdnika. W okolicy znajduje się Urząd Miasta, Starostwo Powiatowe, bank i poczta.
- Ktoś powinien zrobić z tym porządek. A sprzedawcy samochodów powinni sobie wynająć parking i płacić za niego - dodaje pan Mateusz.
- Znalazłem ostatnie wolne miejsce, bo prawie 20 jest zajętych przez samochody na sprzedaż. To skandal, żeby urzędnicy tolerowali taką sytuację w samym centrum miasta - mówi oburzony Józef Miazek, którego spotykamy na parkingu. - Giełdę sobie zrobili za darmo prawie pod oknami urzędu.
Ale niektórym komis w tym punkcie pasuje. - Szukam samochodu i często tu zaglądam. Najwięcej aut jest w niedzielę, bo stawiają te, których nie sprzedadzą na giełdzie - tłumaczy pan Robert. - We wtorek widziałem piękną vectrę i po dwóch dniach już jej nie było.
Władze znają problem i od dawna nie potrafią sobie z nim poradzić. - Nie mamy instrumentu prawnego, by zrobić porządek z dzikim komisem. Jedynym wyjściem byłoby przekształcenie parkingu w płatny, ale to uderzyłoby we wszystkich mieszkańców - mówi Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika. I dodaje, że taki samochód z przyczepioną kartką może stanąć wszędzie i nie można tego zabronić.
Rozwiązanie podpowiada radny ze Świdnika. - Można ograniczyć czas postoju do godziny czy dwóch, bo tyle wystarczy na załatwienie urzędowej sprawy - uważa radny Jakub Osina. - Sprzedawca samochodu musiałby albo przestawiać co dwie godziny auto, co utrudniłoby mu życie, albo płaciłby mandat.