Zatrudnienie gońców, jednolite ubezpieczenie całego miejskiego majątku – to tylko niektóre sposoby oszczędzania w Świdniku. Miasto wydało też wojnę dłużnikom.
Tylko w obecnym roku przez gońców doręczono 6,8 tys. nakazów podatkowych. Poczcie magistrat musiałby za to zapłacić 38,4 tys. zł. Tymczasem wynagrodzenie gońców wyniosło 16,4 tys. zł.
– Oszczędziliśmy 22 tys. zł. Poza tym, często były takie sytuacje, że opłata za użytkowanie wieczyste wynosi 3 zł, a miasto za samo wysłanie zawiadomienia o tym przez pocztę musiałoby zapłacić 5,65 zł. Teraz do takich absurdów już nie dochodzi – wyjaśnia sekretarz UM.
Miasto wydało również wojnę dłużnikom. – Przyjęliśmy system egzekwowania pieniędzy od dłużników alimentacyjnych. Przestrzegamy obowiązku wypełniania ankiet o dochodach. Pracownicy sprawdzają rzeczywistą sytuację dłużnika, robią wizje lokalne – mówi Soboń. W wyniku działań podjętych wobec dłużników alimentacyjnych miasto odzyskało 215 tys. zł w 2010 roku, a od początku tego roku blisko 28 tys. zł.
Jakiś czas temu zmienił się także system ściągania mandatów. – Ich windykacja przez Straż Miejską była nieskuteczna, zaległości były kilkuletnie. Dlatego przejęliśmy ją i mamy efekty – mówi sekretarz UM. Za lata 2007–2009 miasto ściągnęło należności za zaległe mandaty na kwotę ponad 28 tys. zł, w tym ponad 24 tys. zł przez komornika.
Z pomocy komornika miasto skorzystało również przy ściągnięciu należności podatkowych od PZL Świdnik. Pod koniec ubiegłego roku komornik pobrał z ich konta 2,7 mln zł. – W tym roku mamy również na ten cel zabezpieczone w budżecie 500 tys. zł, jeśli spółka będzie zwlekać ze spłatą zadłużenia. Ale robimy to tak, by nie zaszkodzić spółce, która daje pracę naszym mieszkańcom – zapewnia Soboń.
Po raz pierwszy w tym roku miasto wprowadziło również system jednolitego ubezpieczenia całego majątku gminy. – Do tej pory każda jednostka robiła to indywidualnie, a teraz my ubezpieczyliśmy urząd, drogi, szkoły i zaoszczędziliśmy 50 tys. zł. A zakres ubezpieczenia mamy większy – przekonuje Artur Soboń.
W planie jest także wspólne zamawianie energii dla wszystkich gminnych jednostek. – Pracujemy nad tym, bo dałoby to ogromne oszczędności – podkreśla Soboń.