Nie bać się upadać i nosić ochraniacze. Coś, co brzmi jak wskazówki życiowego coacha mówi swoim uczniom Martyna. Jeśli widzieliście w świdnickim skateparku nastolatkę, która jeździ na rolkach jak na figurówkach to właśnie ona. Zawodniczka przygotowuje się do startu w łyżwiarskich zawodach i szkoli młodych rolkarzy.
Młodzi ludzie szukają różnych dorywczych zajęć, pracują na plantacjach owoców, roznoszą ulotki. Nastolatka spod Świdnika oferuje lekcje jazdy na rolkach.
- Zaczęło się od mojej małej sąsiadki z którą jeździłam po naszej drodze. Wówczas zobaczyłam jakie to fajne, kiedy dzieciakom coś się uda, jakaś przeplatanka czy krok. Jakie są uśmiechnięte i mają ten błysk w oku. Przypominam sobie jak sama byłam mała, uczyłam się jeździć i jaka to była frajda. Byłam bardzo ruchliwy dzieckiem i szybko się okazało, że mam smykałkę do jazdy – opowiada Martyna Wasiuk, którą można spotkać w świdnickim skateparku.
Jest bardzo charakterystycznym użytkownikiem, bo jej rolki pozwalają na ewolucje łyżwiarzy figurowych.
- Bardzo długo zbierałam pieniądze na taki profesjonalny sprzęt. Potrafiłam iść pieszo, żeby oszczędzić 10 zł na biletach. Już na pierwszy rzut oka widać, że są inne i ludzie się zastanawiają, co to się dzieje, kiedy ćwiczę skoki czy piruety. Moje rolki mają twarde, trzymające kostkę buty, hamulec z przodu. I są o wiele cięższe niż te do jazdy rekreacyjnej – mówi zawodniczka Miejskiego Klubu Łyżwiarskiego Libella Lublin.
Figurowe rolki są jej bardzo potrzebne, by mogła trenować w czasie gdy nie ma zajęć na lodowisku. Stąd jej częsta obecność w skateparku i oferta by szkolić początkujących lub dawać wskazówki bardziej zaawansowanym.
Nastolatka wspomina, że zaczęła jeździć jako siedmiolatka, jej pierwsze rolki były „z odzysku” ale wówczas najważniejsza była sama jazda, która sprawiała jej mnóstwo radości.
- Teraz też oprócz treningów i ćwiczenia na przykład skoków pamiętam, żeby znajdować czas, żeby pojeździć dla przyjemności, tak rekreacyjnie. Czasami ze starszą i młodszą siostrą – opowiada Martyna, która tłumaczy, że pasja do jazdy na rolkach i łyżwach figurowych pozwala jej poukładać życiowe priorytety, ułożyć obowiązki czy sprostać rosnącym, życiowym wymaganiom. Choć ma bardzo dużo zajęć i ciągle krąży między domem, Świdnikiem i Lublinem, twierdzi, że realizacja zainteresowań wręcz pomogła jej dorosnąć i nabrać siły.
- Rodzice, którzy mnie bardzo wspierają, choć nie zawsze rozumieli moją pasję byli zdziwieni, że mi się nie znudziło i tak jeżdżę do Lublina na treningi. Czasem rowerem. Ale łyżwiarstwo pozwala mi przekraczać granice i bardzo rozwija, choć treningi są ciężkie. Oprócz jady są zajęcia na sali, rozciąganie, przygotowywanie układu – dodaje nastolatka, która udział w zawodach i w ogóle wszystko co robi w tej dziedzinie, dedykuje nieżyjącej babci, która bardzo popierała jej pasje. Była dumna z osiągnięć wnuczki i bardzo się interesowała jej postępami. I zawsze stała po stronie Martyny gdy rodzice nie bardzo byli przekonani do jakiegoś pomysłu.
Zawodniczka uważa, że na zwykłych rolkach też można popracować nad techniką, poćwiczyć ładne odepchnięcie. Wiele osób o tym nie wie. Postanowiła dawać lekcje, by trochę pomóc w ten sposób rodzicom.
Swoim uczniom mówi, żeby się nie bali próbować, ona też wiele razy podchodzi do jakiegoś skoku i zdarzają się jej upadki. – Jedne dzieci potrzebują więcej czasu by coś zrobić, inne mniej. Czasami trzeba więcej tłumaczyć, rozłożyć na małe kroki. Zawsze mówię, żeby nosili ochraniacze. Dobrą radą jest ta łyżwiarska: coś nie wyszło? Wstajesz i jedziesz dalej program – mówi Martyna Wasiuk.
Jej anons można znaleźć na świdnickich mediach społecznościowych, gdzie oferuje lekcje indywidualne jazdy na rolkach zwykłych i wrotkach. Jej uczniowie powinni mieć co najmniej 7 lat.