Blady strach padł na świdniczan, których zaniepokoił tajemniczy mężczyzna w parku. O zdarzeniu została powiadomiona policja.
– Uwaga na dziwaka, który dzisiaj (11.03) po godzinie 8 chodził w okolicach parku z martwym ptakiem na sznurku i co chwila go podrzucał chyba chcąc nauczyć go latać. Młody chłopak w granatowej bluzie. Sprawa zgłoszona na policję – zaalarmował za pośrednictwem Facebooka jeden z internautów ze Świdnika.
Pod postem pojawiły się też inne komentarze. „Tak pomijając większość rzeczy w tym poście, to w jakim celu zgłaszać na policję chłopa co se rzuca ptakiem” – napisał pan Kacper.
„Tuż to ludzka rzecz podrzucać ptaka, nie wiem po co ta spina – dodała pani Natalia dorzucając do wpisu emotikony (uśmieszki).
A pani Katarzyna się zastanawiała: „Ciekawe czy już była interwencja policji.
Zgłoszenie na policję rzeczywiście było. Interwencja także. – Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 8.20 – potwierdza st. asp. Elwira Domaradzka, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Świdniku. – Informacja dotyczyła mężczyzny na terenie Parku Avia, który znęca się nad ptakiem. Na miejsce zostali skierowani policjanci. Nie potwierdzili treści zgłoszenia.
Sprawa szybko się wyjaśniła. „Tak to był zatrudniony przez miasto sokolnik a ptak na sznurku nie był martwy lecz gumowy – odpisał świdnicki radny Marcin Magier. – Sokoły patrolują świdnickie niebo już od kilku lat – w sezonie aktywności gawronów. Ich celem jest wypłoszenie koloni gawronów z terenu miasta. Ornitolodzy szacowali kilka lat temu populację gawronów w Świdniku na 50 tys. osobników. Ptaki są trudnym sąsiedztwem, brudzą i hałasują a miasto przez swoją dostępność żywności jest dla nich bardzo wygodne. W przeszłości stosowaliśmy również sygnały dźwiękowe, armatki hukowe a nawet drony jednak obecność sokola jest bardziej skuteczna”.
Informacje radnego Magiera potwierdza pracujący na zlecenie miasta sokolnik Radosław Rola. A „martwy ptak na sznurku” to wabidło. – Które służy do wabienia ptaka drapieżnego – wyjaśnia sokolnik. – Wabidło jest zrobione ze skóry i obszyte piórami. Jest na sznurku, żeby można było nim zakręcić. Wtedy drapieżny ptak przyleci. Ponieważ reagują one na ruch.
Sokolnik ma pracować w Świdniku do końca kwietnia.