W pokoju dla świadków są nawet zabawki i dziecięce mebelki. Interesant nie będzie krążył po budynku, ale wszystkie sprawy powinien załatwić w biurze obsługi.
Wydział ksiąg wieczystych, krajowy rejestr sądowy, rejestr zastawów, wydział gospodarczy, wydział do spraw upadłościowych i naprawczych przeniosły się tam z Lublina w całości. To w Świdniku będzie się teraz mieściło centrum rozpoznawania spraw gospodarczych. W Sądzie Rejonowym Lublin –Zachód, został jedynie e-sąd, który rozstrzyga pozwy przesłane przez Internet.
O podziale Sądu Rejonowego w Lublinie mówiło się od lat. Kolejni prezesi narzekali, że w tak dużej jednostce trudno opanować wpływ spraw. Powstawały wciąż nowe wydziały, które wciąż przeprowadzały się do kolejnych wynajmowanych przez sąd budynków.
Nowy sąd różni się od tego, który został w starej siedzibie przy Krakowskim Przedmieściu i ul. Wallenroda. Zaraz za wejściem znajduje się punkt obsługi interesantów, w którym petent powinien załatwić swoją sprawę.
– To ułatwienie dla interesantów, którzy wszystkiego dowiedzą się w jednym miejscu – mówi Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
W "starym” sądzie interesanci mają dostęp do każdej części budynku, sprawy załatwiają bezpośrednio w sekretariatach wydziałów, gdzie mogą porozmawiać z pracownikiem zorientowanym w ich sprawach. W Świdniku cześć budynku jest dostępna tylko dla pracowników. Wstępu osobom postronnym bronią elektroniczne zabezpieczenia.
Nowości jest więcej. Świadek może najpierw poczekać w ogólnej sali dla świadków. Są tam nawet zabawki i mebelki, przy których mogą usiąść dzieci. W sali słychać zapowiedzi, które procesy właśnie się zaczynają.
Potem wszyscy świadkowie wezwani do konkretnej sprawy trafią do pokoju przy sali rozpraw. Tam będą czekać na przesłuchanie. Nie będą mieć kontaktu z osobami, które już złożyły zeznania. W "starym” sądzie świadek po przesłuchaniu wychodzi na wspólny korytarz, gdzie może opowiedzieć o co był pytany tym, którzy jeszcze nie zeznawali.
W świdnickim sądzie jest sala do czytania akt. To duża wygoda, bo w wydziałach sądu w Lublinie trzeba je czytać w sekretariatach przy małych stolikach.