Już 21 miesięcy czeka na pieniądze za ziemię przejętą pod budowę obwodnicy Lublina plantator z Kalinówki koło Świdnika. Spór idzie o unikatową plantację żeń-szenia.
– Mam jedyną w Europie ekologiczną plantację żeń-szenia. A rzeczoznawca zaniżył jej wartość o ok. 40 proc. To kilkaset tysięcy złotych różnicy w stosunku do wyceny, którą ja dysponuję. Na działce rosło więcej sadzonek żeń-szenia, niż twierdził rzeczoznawca, a ponieważ uprawa jest ekologiczna, to mogłem na sprzedaży więcej zarobić – mówi Chmiel.
Trwa wymiana pism między plantatorem a urzędnikami. Rzeczoznawca ma wytłumaczyć m.in., dlaczego w obliczeniach wykorzystał ceny sadzonek żeń-szenia z 2011 roku, a nie 2012. Nowy termin załatwienia sprawy to 31 października.
– Grunty przekazałem prawie dwa lata temu, pieniądze powinienem dostać po 90 dniach. Ręce opadają. Człowiek zderza się ze ścianą – mówi Stanisław Chmiel.
Chmiel odpowiada, że pokazywał wyliczenia, którymi dysponuje. A także dowody wpłat od osób wcześniej kupujących od niego żeń-szeń – obrazujące, ile naprawdę był wart.
Problemy rolnika nie kończą się na kwestii wyceny plantacji. Ma też kłopot z wjazdem na swoją posesję. Asfaltową drogę zlikwidowano. Nowa – z tłucznia – wymaga postawienia bramy w innym miejscu i przebudowy układu komunikacyjnego na podwórku Chmiela.
– Kto mi za to zapłaci – denerwuje się plantator.
Dla drogowców temat jest zamknięty, bo dojazd zbudowali.