Aż dwoma wozami przyjechali strażacy, żeby ratować młodego bociana, który wypadł z gniazda. Jeszcze tego samego wieczoru bociania rodzina była w komplecie.
Młodego ptaka leżącego w rowie zauważyła pani Agnieszka, która mieszka niedaleko słupa z gniazdem. – Możliwe też, że bocian wypadł z gniazda w czasie wichury– mówi pani Agnieszka. – Na szczęście nic mu się nie stało.
Po telefonie pani Agnieszki pierwsza do Biskupic przyjechała jednostka z Piask. Strażacy mieli jednak ze sobą tylko zwykłą drabinę. Nie mogli dostać się do gniazda, bo przeszkadzała im linia energetyczna. Do Biskupic wysłano więc samochód ratownictwa wysokościowego ze Świdnika. Dzięki wysięgnikowi udało się dotrzeć do gniazda i włożyć tam z powrotem małego boćka. Dorosłe ptaki wróciły do niego jeszcze tego samego wieczoru.
– Pierwszy raz, odkąd tu pracuję, ratowaliśmy bociana – mówi Paweł Belniak, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Świdniku. – W ostatnim tygodniu zajmowaliśmy się sową, która wleciała do magazynu i nie mogła się wydostać.
– Zdarza się, że bociany wypadają z gniazda z powodu wichury. Wtedy warto im pomóc wrócić do rodziców. Ale są też przypadki, że bociany same wyrzucają pisklęta z gniazd. Najczęściej chore. Zdrowe młode są wyrzucane, gdy ptakom brakuje pokarmu. W takiej sytuacji wkładanie młodego ptaka do gniazda w niczym nie pomoże – tłumaczy Zdzisław Małysz, komendant Straży Ochrony Zwierząt.
Pogotowie bocianie
Opieką nad bocianimi-sierotami zajmuje się ośrodek w Leonowie. Trwa rejestracja drugiego takiego ośrodka, który znajduje się w Lublinie przy ul. Poligonowej.