W grudniu w PZL-Świdnik ruszy produkcja podzespołów do śmigłowca AW101. To największa wojskowa maszyna wytwarzana przez włosko-brytyjski koncern AgustaWestland.
Właśnie trwają przygotowania do uruchomienia produkcji. - Nie możemy zdradzić wartości zamówienia. Powiem tylko, że jest ono dziś dla nas szczególnie ważne - podkreśla Jan Mazur, rzecznik fabryki. - Poważnie obawiamy się o naszą przyszłość. Najbliższe dni rozstrzygną, o ile rząd zmniejszy dla nas wojskowe zamówienia.
W miniony piątek 850 pracowników PZL Świdnik pojechało do Warszawy na manifestację w obronie branży zbrojeniowej. - Chcemy mieć pracę. Zmniejszone zamówienia natychmiast przełożą się na zwolnienia - obawia się jeden z nich.
Tymczasem AgustaWestland obiecuje, że zmówienie może być rozszerzone na kolejne fragmenty śmigłowca AW101. Pod jednym warunkiem: prywatyzacja PZL przebiegnie po ich myśli. Tymczasem do drugiego etapu rozmów z Agencją Rozwoju Przemysłu na temat zakupu zakładu przeszły czeskie Aero Vodochody.
Co się stanie, jeśli to Czesi kupią świdnicką fabrykę? Włosi nie kryją, że wtedy mogą się wycofać z umowy. - Dopuszcza ona taką możliwość w przypadku zmiany większościowego akcjonariusza - ujawnia Matthew Harvey, dyrektor przedstawicielstwa AgustaWestland w Polsce.