Przedwyborcza gorączka zaczęła się na dobre. Komitety zarejestrowane, chętnych na listy nie brakuje. Pozostaje tylko ułożyć nazwiska kandydatów w odpowiedniej kolejności. Zgłosić listy do biura wyborczego i... czekać na wyborców.
W Świdniku zarejestrowało się kilka komitetów. Na razie, żadna organizacja nie idzie do wyborów pod szyldem własnej partii. Działacze postawili na komitety, które – choćby nazwą – były bliskie mieszkańcom naszego miasta. Pod jedną nazwą: „Rodzina i Prawo” idą PiS, LPR, Solidarność i Wspólnota Świdnicka. Ich żelazny kandydat na burmistrza to Waldemar Jakson. Zdaniem działaczy, to pewny burmistrz następnej kadencji.
Podobnie po lewej stronie świdnickiej sceny politycznej. W ramach komitetu „Forum Demokratycznej Lewicy” SLD idzie do wyborów pod rękę z Unią Pracy, Partią Demokratyczną i związkami zawodowymi. Na razie namawiają Andrzeja Ćwieka, szefa Spółdzielni Mieszkaniowej i jednocześnie wiceprzewodniczącego lubelskiej Unii Pracy na to, by reprezentował ich w wyborach na burmistrza. – Dostałem taką propozycje, ale jeszcze decyzji nie podjąłem – tłumaczy Andrzej Ćwiek. – Wydaje mi się, że Świdnikiem powinien rządzić ktoś młodszy ode mnie, a nie ludzie, którzy już mają za sobą pewną przeszłość. Zresztą mnie bardzo zależy na spółdzielni, którą traktuję jak własne dziecko.
„Porozumienie Samorządowe” – kolejny komitet założony przez lewicowych działaczy Grzegorza Lato i Antoniego Szybę najprawdopodobniej poprze swoich lewicowych kolegów. Na to liczą SLD i UP. – Myślę, że koledzy zblokują się z nami w wyborach – dodaje Ćwiek.
Ze wspierania lewicy wyłamał się jedynie Jakub Osina z Socjaldemokracji Polskiej, który wraz z niezależnymi działaczami założył własny komitet – „Świdnik – wspólna sprawa” i będzie promował do urzędu burmistrza Mariusza Wilka, lokalnego przedsiębiorcę.
Komitet Waldemara Białowąsa, kandydata Platformy Obywatelskiej na burmistrza, przyjął nazwę „Świdnicka Platforma Samorządowa”. – Listy mamy już prawie gotowe – mówi Białowąs. – Teraz pracujemy nad kolejnością kandydatów.