Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Parczew

5 marca 2023 r.
21:01

Skarb znaleziony w powiecie parczewskim. "Dla niektórych wygląda to podejrzanie"

Autor: Zdjęcie autora agdy
0 A A
Znaleziony przypadkiem na polu garnek z miedzianymi monetami z XVII wieku.
Znaleziony przypadkiem na polu garnek z miedzianymi monetami z XVII wieku. (fot. fb/LWKZ)

Gliniany garnek z blisko tysiącem XVII-wiecznych monet – taki skarb znaleziono w niewielkiej miejscowości w powiecie parczewskim. Choć miedziane szelągi są powszechne, identyczne można kupić za kilka złotych, przypadkowe znalezisko jest intrygujące. Jest szansa, że da się w przybliżeniu ustalić kiedy naczynie zostało zakopane.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Znalezisko nazywane „skarbem z Zaniówki” to siwak wypełniony drobnymi monetami.

– Depozyt składa się z szelągów koronnych i litewskich z XVII wieku, w ilości około 1000 sztuk. Całość posiada masę około 3kg. Monety są w różnym stopniu zachowania. 115 sztuk jest luzem, są też 62 tzw. zlepieńce – wylicza Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków, który poinformował o znalezisku.

Zlepieńcami specjaliści nazywają monety zespolone po kilka sztuk w skutek procesów utleniania.

W znalezionym pod koniec lutego naczyniu oprócz monet był też kawałek tkaniny.

Upadła śrubka

Jak informują służby konserwatorskie, a w co zdecydowanie wątpią internauci, do znalezienia garnka z miedzianymi szelągami doszło podczas przeszukiwania wykrywaczem metalu prywatnej posesji przypadkowo. Złośliwe komentarze budzi kontekst owych poszukiwań, bo oficjalna wersja mówi o szukaniu elementów sprzętu rolniczego.

– Znalazca działał bez pozwolenia konserwatorskiego, bo o nie nie występował. Ze zgłoszenia i oględzin na miejscu wynika, iż znalazca nie poszukiwał zabytków, tylko części od współcześnie użytkowanych maszyn rolniczych należących do siostry (czy kuzynki) i na jej prośbę, na polu za zabudową gospodarczą – trafił na skarb. W oświadczeniu napisał, że wykrywacz niedawno kupił. Nie można tu stwierdzić działań przestępczych, znalazł przypadkowo, zabezpieczył, zgłosił i oddał, wskazał miejsce, zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Znalazca to młody człowiek, poniżej 30 roku życia. Działał intuicyjnie i uczciwie, postawa godna pochwały i naśladowania. Może wygląda to nietypowo, wręcz dla niektórych dziwacznie, a przynajmniej podejrzanie, znalazł i oddał – tłumaczył Dariusz Kopciowski, studząc emocje osób, które sugerowały, że gdyby to nie były miedziaki tylko coś cenniejszego, nikt by się o skarbie nie dowiedział.

Dotarliśmy do właściciela pola, na którym wydarzyła się ta cała historia, by rozwiać wątpliwości. Początkowo zgodził się na rozmowę ale zmienił zdanie.

Komentujący poddawali też pod wątpliwość wartość znaleziska i fakt nazywania go „skarbem”.

Zakopane, odkopane

Jak tłumaczą archeolodzy pojęcie „skarb” jest używane z uwagi na fakt ukrycia danych przedmiotów a nie ich szacunkową wartość. W tym przypadku depozyt został umieszczony przez kogoś specjalnie w warstwie podglebia. W wykopie, w miejscu odkrycia widać wyraźnie zarysowany ślad na profilu. Nieznana osoba ukryła garnek na polu ornym, przy obrzeżach terenu zabudowy gospodarczej (w tym historycznej) miejscowości Zaniówka w gminie Parczew.

Rację mają internauci, którzy żartują, że znaleźć skarb boratynek, to szczęście w nieszczęściu. I odkryty na polu depozyt to przykład inflacji XVII wieku.

Znalezione szelągi koronne i litewskie, zwane od nazwiska ówczesnego zarządcy mennicy krakowskiej, Tytusa Liwiusza Boratiniego boratynkami, były niezwykle popularną monetą. I nadal są. Na aukcja internetowych zestawy 12 sztuk potrafi kosztować 30-40 złotych.

Boratynki są kojarzone z fatalnym stanem królewskiego skarbca i okresem tak zwanego szwedzkiego potopu. Władze nie mając czym płacić wojsku żołdu potrzebowały funduszy. Boratini zaproponował wybicie drobnej monety miedzianej, która miałaby przymusową urzędową wartość srebrnego szeląga, czyli ⅓ grosza polskiego. I tak się stało. Miedziane monety mające na awersie głowę króla Jana Kazimierza w wieńcu laurowym weszły do obiegu.

Oszust i przydatni fałszerze

W historii monet, które wypuszczało kilka mennic ciekawe jest to, że Boratini oszukiwał skarb, bijąc je poza wyznaczonym przez Sejm limitem.

Wedle oficjalnych rachunków i sprawozdań menniczych w latach 1659–1666 wprowadzono do obiegu ponad miliard 570 milionów 92 tysiące miedzianych monet. Ale to nie wszystko, bo ich słaba jakość sprawiła, że Boratiniego oszukiwali fałszerze podrabiający miedziaki.

Choć złapanemu fałszerzowi groziły tortury, obcięcie prawej ręki i przybicie jej na bramie miejskiej oraz śmierć poprzez ścięcie – fałszywych boratynek w biegu było bardzo dużo.

Dzisiejsi specjaliści rozpoznają je między innymi po... wargach króla Jana Kazimierza. Numizmatycy oceniając szelągi stosując sformułowanie: typ „król z wydatnymi ustami”.

Paradoksalnie, dzięki fałszerstwom współcześni naukowcy mogą wydatować skarby podobne do tego znalezionego pod Parczewem. Robią to analizując procentową zawartość prawdziwych i fałszywych monet, stan ich zachowania oraz miejsce i datę ich bicia.

Tak się stało ze skarbem z Rokitna z powiatu lubartowskiego, gdzie wiosną 1981 roku rolnik na polu położonym nieopodal Wieprza wyorał naczynie i 3530 boratynek, które ważyły niemal 5 kg. Trzydzieści lat później, wnuk znalazcy, kilka metrów dalej uszkodził pługiem kolejne naczynie ze starymi monetami. Jak się potem okazało było ich ponad dziesięć tysięcy. Rolnik przyniósł ja wówczas do Muzeum Lubelskiego w wiadrze. Prawie wszystkie były miedzianymi szelągami.

Po skarb nie wrócił

Po przeanalizowaniu ich pochodzenia okazało się, że zdecydowana większość szelągów została wybita w latach 1663–1666, przede wszystkim w zarządzanych przez Boratiniego mennicach w Ujazdowie, Wilnie i Brześciu.

Oficjalne mennice szelążne przestały działać w 1666 roku, ale nadal działali fałszerze w wyspecjalizowanych warsztatach menniczych i w prymitywnych wytwórniach. Dlatego wraz z upływem czasu zwiększał się udział podrobionych szelągów w masie pieniężnej. Skarby ukryte przed 1666 r. nie zawierają fałszerstw, a w zespołach nieco młodszych odsetek produktów z nielegalnych warsztatów nie przekracza 2 procent. Zatem 2,7 procent fałszywych szelągów w pierwszym garnku z Rokitna i 5,7 proc. w drugim pozwala numizmatykom przypuszczać, że pierwszy skarb zakopano na początku 4. ćwierci XVII w., a kolejny na przełomie XVII i XVIII stulecia.

Identyczną operację będzie można przeprowadzić w przypadku „skarbu z Zaniówki”, który ma trafić w depozyt do Działu Archeologii Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej.

Zapewnie nie dowiemy się kto i dlaczego zakopał monety na polu pod Parczewem, możliwe, że chciał uchronić dobytek przez wojskami nieprzyjaciela. Z jakiegoś powodu po skarb nie wrócił.

W przypadku Rokitna hipoteza pochodzenia wiaderka boratynek jest prostsza, historycy zwracają uwagę, że naczynia były zdeponowane nieopodal przeprawy przez Wieprz, przy której najprawdopodobniej funkcjonowała wówczas komora celna. Być może skarby wiążą się z jej działalnością.

Korzystałam z Tomasz Markiewicz „ O dwóch skarbach małych szelągów miedzianych Jana Kazimierza z Rokitna, pow. lubartowski”.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Sygnatariusze listu intencyjnego. Intencją jest odbudowa polskich zdolności do produkcji materiałów wybuchowych, w tym prochów strzelniczych
zbrojenia

Polska potrzebuje własnego prochu do amunicji. Pomoże Grupa Azoty

Grupa Azoty będzie współpracowała z Polską Grupą Zbrojeniową, Mesko oraz Agencją Rozwoju Przemysłu. Celem jest rozwój bazy surowcowej i zdolności do produkcji polskiej amunicji. Docelowo chodzi o budowę fabryki nitrocelulozy.

U zbiegu ulicy Nałęczowskiej i alei Kraśnickiej może stanąć 70-metrowy wieżowiec

Ma być najwyższym wieżowcem w Lublinie. Będą negocjacje z inwestorem

U zbiegu Nałęczowskiej i Kraśnickiej może stanąć 70-metrowa wieża - najwyższy budynek mieszkalny na Lubelszczyźnie. Żeby go postawić konieczne będą zmiany planistyczne, bo tak wysokie obiekty w tym miejscu Lublina nie były przewidziane. Co miasto chce uzyskać za ewentualną zgodę? Lista życzeń jest długa.

Torby, na które czekają organizatorzy akcji nie muszą być nowe, ale powinny być w dobrym stanie. Najmilej widziane są te duże, ale tak naprawdę także mniejsze również się przydadzą
Zamość

Wędrujące, używane torby na prezenty. Masz na zbyciu? Oddaj

Z ciekawą inicjatywą wyszła Zamojska Akademia Kultury. Zachęca mieszkańców do przekazywania używanych, ale jeszcze w dobrym stanie toreb na prezenty. Będą w nie pakowane upominki dla potrzebujących.

Powiat puławski ma już projekt budżetu na przyszły rok. Na inwestycje tym razem przeznaczy 37 mln zł, z czego lwia część trafi na drogi oraz dokończenie siedziby puławskiej PSP
Puławy
galeria

Nowy budżet mniejszy od starego. Połowa wydatków trafi na oświatę

Radni powiatu puławskiego otrzymali już projekt budżetu na 2025 rok. Przyszłoroczne dochody mają spaść z ponad 250 do niecałych 240 mln zł. Cięcie czekają również wydatki, zwłaszcza te na inwestycje. Najwięcej pieniędzy pochłonie oświata i wychowanie.

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”
galeria

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”

Dzisiaj obchodzimy Dzień Pracownika Socjalnego. To okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych oraz podjęcia dyskusji o zmianach, których potrzebują osoby wykonujące ten zawód.

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne
zdrowie

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne

Kilka tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części gminy wiejskiej Puławy obecnie pozbawiona jest wody pitnej z wodociągu. Sanepid potwierdza skażenie na ujęciu w Gołębiu, które zaopatruje sześć miejscowości. Samorząd udostępnia mieszkańcom wodę w butelkach.

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina
Lublin
galeria

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina

Na ścianie budynku przy ul. Targowej w Lublinie powstała mozaika „Warunek cudu”. Dzieło autorstwa Ingi Levi nawiązuje do żydowskiego dziedzictwa tej części miasta, przypominając o historycznym znaczeniu ulicy dla społeczności żydowskiej.

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec
wypadek

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj w Trzebieszowie Pierwsyzm w powiecie łukowskim. 37-letni rolnik obsługiwał rozdrabniacz słomy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko podajnika. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Edyta Majdzińska najprawdopodobniej będzie dalej prowadzić MKS FunFloor Lubin

Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin): Wierzę w kierunek mojej pracy i wierzę w ten zespół

Przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów najprawdopodobniej nie wywoła burzy w MKS FunFloor. Wydaje się, że Edyta Majdzińska przetrwa ten okres niepokoju.

Kilka lat temu kino Bajka było popularnym miejscem spotkań studentów. Jak jest teraz - zapytaliśmy jego właściciela
magazyn
galeria

Jak radzi sobie lubelskie kino Bajka? "Nie wiem czy przetrwamy"

Po zakończeniu pandemii koronawirusa właściciele kin zauważają zmiany w preferencjach widzów dotyczących sposobu oglądania filmów. Czy mieszkańcy Lublina chętnie odwiedzają lokalne kina? Jak właściciele radzą sobie w nowej rzeczywistości? O sytuacji kina „Bajka” w Lublinie opowiedział nam Waldemar Niedźwiedź.

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Zadaszenie tarasu to praktyczne rozwiązanie, które pozwala cieszyć się przestrzenią na świeżym powietrzu niezależnie od pogody. Odpowiednio dobrane chroni przed słońcem, deszczem oraz zapewnia prywatność. W tym artykule przyjrzymy się inspiracjom, jakie można wykorzystać przy wyborze zadaszenia tarasu.

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Nowotwór piersi jest najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci wśród polskich kobiet. Kluczem do zdrowia jest m.in. regularna mammografia. Będzie ją można zrobić w mobilnym gabinecie, który właśnie przejeżdża przez nasz region.

Czym są kampery i jak działają?

Czym są kampery i jak działają?

Kampery to specjalnie zaprojektowane pojazdy, umożliwiające komfortowe podróżowanie i nocowanie w różnych miejscach. Ich unikalna konstrukcja łączy funkcje samochodu z przestrzenią mieszkalną.

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku
koncert
22 listopada 2024, 18:00
film

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku

Smolik//Kev Fox to eklektyczny i wymykający się jasno określonym ramom duet Andrzeja Smolika – znakomitego polskiego producenta i Keva Foxa brytyjskiego songwrittera, który w najbliższy piątek zagra w Świdniku.

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko na drogach. Oblodzenie pojawi się w całym regionie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium