Jedyna taka szkoła w Polsce, w której większość uczniów to cudzoziemcy, może zostać zamknięta. Gmina ma pomysł, aby w budynku powstał m.in. dom dla seniorów. – Szkoła w Berezówce zyskuje uznanie w kraju, nie generując przy tym żadnych kosztów dla gminy – podkreśla z kolei dyrektor Barbara Protasiewicz.
Do placówki uczęszcza obecnie 70 dzieci. – 21 z nich to polscy uczniowie, a 49 to dzieci i młodzież z ośrodka dla cudzoziemców w Horbowie – zaznacza Protasiewicz. Mieszkają tam głównie Czeczeni, którzy ubiegają się o status uchodźcy.
Podstawówka w Berezówce miała zostać zamknięta, ale w 2012 roku szkołę zdecydowało się prowadzić stowarzyszenie "Za Rzeką Krzną". Założyli je nauczyciele oraz lokalna społeczność. Od początku było tak, że w ławce obok polskich uczniów siedzieli mali Czeczeni. I to właściwie dzięki nim, placówka może istnieć. Wszyscy uczą się zgodnie z polskim programem. – Dzierżawiliśmy ten budynek od gminy, płaciliśmy za wszystko, gmina nie dokładała ani grosza – podkreśla dyrektor. Szkoła utrzymuje się z subwencji oświatowej, a nauczyciele pracują w oparciu o Kodeks Pracy. Kilka razy udało się też sięgnąć po unijne dotacje.
– Nie zaproponowano nam zastępczej siedziby – żali się Protasiewicz.
Okazuje sie, że gmina ma dwa pomysły na budynek w Berezówce. – W jednej części chcemy stworzyć świetlicę wiejską dla mieszkańców, a w drugiej dzienny dom pobytu dla seniorów – precyzuje Jan Sikora, wójt gminy Zalesie.
Dalej wskazuje, że 700 osób w gminie to osoby powyżej 65. roku życia. – Często to osoby niepełnosprawne, pozostawione bez opieki – dodaje. Jest jeszcze jeden powód. – Już teraz 25 uczniów z rejonu szkoły w Berezówce woli chodzić do szkoły w Zalesiu, gdzie mają lepsze warunki. Skoro tam dzieci polskie są w mniejszości, to może należałoby wykorzystać ten budynek inaczej – proponuje Sikora.
Ale nawet rodzice nie zgadzają się na likwidację szkoły. – Jesteśmy temu przeciwni. Mamy blisko do placówki, nasze dzieci czują się tu bezpiecznie, współpraca z nauczycielami jest dobra – podkreśla pani Mariola, której dziecko uczęszcza do podstawówki. – Wszyscy razem dbamy o rozwój naszych dzieci, organizujemy wspólnie różne uroczystości. Mamy także indywidualne kontakty, również z ludźmi z ośrodka – dodaje mieszkanka Berezówki.
Tymczasem wójt nie widzi w tym problemu, aby dzieci przeniosły się do szkoły w Zalesiu. – W sensie prawnym dzieci cudzoziemskie powinny uczęszczać do Zalesia, bo ta szkoła jest bliżej ośrodka dla cudzoziemców. Poza tym, w tym budynku mamy więcej miejsca, bo zwolniły się sale po gimnazjum – zaznacza Sikora i dodaje, że demografii nie da się oszukać. – Liczba dzieci maleje, nie da się utrzymać tej sieci szkół, jaka była kiedyś – podkreśla.
Z kolei dyrektor placówki przypomina, że kilkanaście lat temu żadna inna szkoła w okolicy nie chciała przyjąć cudzoziemców. – Od tego czasu nie zanotowaliśmy żadnych konfliktów czy interwencji. Relacje są bardzo dobre. Rodzice z ośrodka w Horbowie przyjeżdżają na zebrania – zaznacza Protasiewicz. Poza tym, nauczyciele doszkalali się na licznych kursach, aby móc pracować z uczniami cudzoziemskimi.
O sprawie dyrekcja poinformowała Urząd do Spraw Cudzoziemców. – Organizacja lokalnego systemu edukacji jest zadaniem własnym samorządu. W związku z zaistniałą sytuacją wystąpiliśmy pisemnie do wójta gminy z prośbą o informacje, czy planowana jest zmiana miejsca realizacji obowiązku szkolnego przez dzieci mieszkające w ośrodku w Kolonii Horbów – odpowiada Jakub Dudziak, rzecznik prasowy UdSC. – Ewentualna zmiana szkoły to niewątpliwie bardzo duże wyzwanie dla dzieci, które przywykły do placówki w Berezówce – przyznaje rzecznik.
Władze gminy zorganizują konsultacje społeczne w tej sprawie. – Chcemy, aby sprawa zamknęła się do końca lutego. Ostatecznie, to rada gminy podejmie decyzję– zapowiada Jan Sikora.