Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

16 listopada 2019 r.
9:10

Takie jedzenie można znaleźć w śmietnikach przy lubelskich sklepach. Oni nie chcą, żeby się marnowało

Polskie Banki Żywności donoszą, że każdego roku w Polsce marnuje się 9 000 000 ton żywności, co oznacza, że każdy z nas wyrzuca w tym czasie średnio 235 kg jedzenia.
Konsumpcyjnemu stylowi życia sprzeciwiają się freeganie.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Facebookowa grupa „GO FREEGAN - Lublin” liczy ok. 700 osób. Jej głównym celem jest interakcja freegańskiej społeczności. Grupowicze umawiają się na wspólne skippowanie, czyli buszowanie po kontenerach w poszukiwaniu wyrzuconego przez sklepy (zazwyczaj duże markety) jedzenia, które nadaje się do spożycia.

Wymieniają też między sobą produkty, jakich mają za dużo. Dzielą się nie tylko jedzeniem, ale też doświadczeniem i wiedzą, informując się wzajemnie gdzie można coś „złowić” czy zawiadamiając o różnych akcjach społecznych.

Idę na skippy

O freeganizmie wiem od dawna. Kilku moich znajomych regularnie skippuje. Czasami ich lodówki przepełnione są po brzegi jednym produktem, którego akurat było dużo w śmietnikach. Jeden kolega jadł przez ponad tydzień głównie jajka, bo znalazł ich 200. Na śniadanie jajecznica, na obiad sadzone, a na kolację na miękko. Później nie mógł na nie nawet patrzeć.

Dobrze mieć znajomych freegan. Zawsze się czymś podzielą: jabłka, awokado, jogurty czy czekoladki. Czasami na skippy chodzimy razem. W parach czy grupami.

Tym razem wybieram się sama. Ciekawe, co dziś znajdę.

Niby mały sklep, a tyle marnują. W kontenerze znajduję parę zbożowych batoników i jogurtów. Wczoraj minęła ich data przydatności do spożycia. Są też banany: niektóre prawie całkiem ciemne, inne mają tylko kilka czarnych plamek. Pomidorów nie zabieram, są podgnite.

W domu robię sobie bananowo-jogurtowe smoothie, które przegryzam batonikami. Jest pyszne. Muszę częściej chodzić na skippy.

Styl życia

W słuchawkach Arka wybrzmiewa jeden z jego ulubionych zespołów: Biała Gorączka. „Gdy w końcu zrozumiemy, że relacje między nami nie są wykresem zysków i strat, że gdy ktoś głoduje, to nie z braku pokarmu lecz sprawiedliwości” śpiewają punkowcy.

Arkadiusz ma 27 lat. Żyje z partnerką i córką. Od 8 lat skippowanie jest częścią jego stylu życia. Czasami robi sobie przerwy, a czasem nawet przez kilka tygodni nie chodzi na „normalne” zakupy.

- Ludzie, którzy skippują jedynie z powodów czysto materialnych, na ogół nie lubią o tym mówić. Ja wręcz się tym chwalę. Nie podoba mi się polityka zarządzania zasobami: nieekologiczna, niehumanitarna, ślepa. Nie podoba mi się fakt, że w tak dalece rozwiniętym społeczeństwie występują tak duże rozwarstwienia, że marnuje się tyle jedzenia, a jednak wciąż tyle osób ma problem z zaspokojeniem najbardziej podstawowych potrzeb - opowiada. Wspomina też swoje początki: - Kiedyś dużo podróżowałem, jeździliśmy ze znajomymi na spontaniczne tripy, często nie mając ani planu ani zbyt dużej ilości pieniędzy. Siadywaliśmy na starówkach z ulicznymi artystami. Widzieliśmy ludzi, którzy przy knajpach wyrzucali niemal pełne porcje jedzenia. Wykorzystywaliśmy to. Z czasem dowiedziałem się o zorganizowanych grupach freegan: ludziach, którzy żyją z odpadów niepohamowanego konsumeryzmu i taki styl życia łączą ze swoim światopoglądem. Zainteresowałem się tematem. Freeganizm stał się dla mnie sposobem na zmniejszenie wydatków oraz manifestacją postawy wobec sytuacji dookoła.

Co jest w koszu?

Ania, studentka Hipologii i Jeździectwa, nieraz zrezygnowała z akcji, kiedy widziała utkwione w siebie spojrzenia innych. Czuła wstyd. Wtedy, zaglądając do kontenera pełnego „skarbów” myślała: „Niech patrzą, bo może ktoś z nich złapie się za głowę widząc, co jest w koszu, zgłębi temat i sam kiedyś spróbuje”. Dziś jest rozbawiona, gdy analizuje, co inni muszą myśleć, widząc dobrze ubraną osobę grzebiącą w śmieciach.

- Kiedyś wstydziłam się wziąć coś ze śmietnika. Teraz czuję się głupio, kupując awokado w sklepie, bo wiem, że prawdopodobnie jeszcze tego samego wieczoru kilka z nich i to dużo lepszych - bo dojrzałych, a nie kamiennych - zmarnuje się w kontenerze zamkniętym na klucz.

Ania jest w szoku za każdym razem, kiedy otwiera śmietnik pełen żywności. Jak to się dzieje, że w świecie, w którym codziennie tysiące osób umierają z głodu, jednocześnie wyrzuca się takie ilości jedzenia?

Niesprzedane jedzenie

- To było w Niemczech, w czasie podróży autobusami przez Europę. Przez sporą jej część zdarzało mi się pytać w kawiarniach i barach o resztki jedzenia, które miały iść do śmieci - wspomina swoje freegańskie początki Ania. - I przez resztki nie mam na myśli czyjegoś niedojedzonego obiadu, po prostu superowe, ale niesprzedane jedzenie. Na pierwszego skippa zdecydowałam się, kiedy pracownik jednej z restauracji, w której spytałam o jedzenie, zagadał mnie czy chodzę też czasem po śmietnikach - bo okazało się, że on tak.

Podczas pobytu w Londynie, poszła do warzywniaka i sklepu osiedlowego. Zwyczajnie zapytała czy zostaje im na koniec dnia jakieś niesprzedane jedzenie i czy mogłaby je przejrzeć przed wyrzuceniem. Ku jej zaskoczeniu, w obu sklepach podeszli do tej prośby z dużym entuzjazmem. Ucieszyli się, że nie będą musieli wyrzucać dobrej żywności. W warzywniaku została poproszona o przychodzenie jak najczęściej.

Konsumpcjonizm przeraża

Po powrocie do Lublina założyła sobie, że zakupy w sklepach będzie robić tylko w ostateczności. Zapał szybko ostygł, bo po pierwszym skippie okazało się, że praktycznie wszystkie śmietniki były zamknięte.

- Nie zniechęciłam się. Kilka dni później udałam się, ponownie, w inny rejon miasta i po dość długich, bezowocnych poszukiwaniach, dotarłam do świetnego miejsca: winogron tyle, że byłam w stanie zabrać może jedną czwartą; pomidory malinowe, marchewki, rzodkiew, pory... Wszystko w bardzo dobrym stanie. Opłaciło się.

Weronika studiuje dwa kierunki: behawiorystykę zwierząt i weterynarię. Jej dwa pieski to, tak jak ona, freeganie, ponieważ wieczorne trasy spacerowe obiera tak, żeby pokrywały się z jej ulubionymi miejscami do skippowania. Weronika szuka pożywienia, jej towarzysze grzecznie czekają na zdobycze swojej pani. Czasami uda jej się znaleźć nawet karmę dla nich. Marchewką czy jabłkiem też nie pogardzą.

Zamiast wydawać pieniądze na jedzenie, miłośniczka zwierząt przeznacza je na jazdę konną. Choć kwestie finansowe są dla niej ważne, idą w parze z tymi ideologicznymi. - Freeganizm nie ogranicza się tylko do jedzenia, wchodzi to w skład moich poglądów. Uważam, że ludzie marnują zbyt dużo jedzenia. Przeraża mnie konsumpcjonizm w dzisiejszych czasach. Ludzie kupują i wyrzucają na potęgę. Ja chociaż mam czyste sumienie, że się do tego nie przyczyniam.

Burżuazyjne lodówki

Co można znaleźć na śmietnikach?

Wszystko. Żywność, środki czystości, przedmioty codziennego użytku, ozdoby, zabawki.

- Znajdujemy przeróżne produkty spożywcze; nierzadko z górnej półki. Śmiejemy się, że mamy lodówki jak burżuje. Czasem rzeczy te są przeterminowane o dzień, dwa, tydzień. Kwestia trzeźwej oceny, które są jeszcze dobre. Wiadomo, że inaczej będzie się oceniać chipsy, a inaczej jogurt. Czasem są jeszcze w terminie ważności. Bardzo dużo rzeczy ląduje na śmietnikach, bo nie sprzedały się przed nową dostawą, bo opakowanie się zabrudziło lub jest uszkodzone, a w środku wszystko jest ok. Po prostu wychodzi się z założenia, że nikt nie kupi wgniecionej puszki, że jeżeli zbije się słoik majonezu to trzeba wyrzucić całą zgrzewkę zamiast wyczyścić pozostałe słoiki i ustawić na półkach - wylicza Arkadiusz.

Weronika opowiada, że często w śmietnikach znajduje żywność, która odbiega od normy jedynie wyglądem czy kształtem. Nie jest przeterminowana, popsuta. - Czasem mam wrażenie, że wyrzucają banany, bo są zbyt proste. Odnajduję takie, które są żółte i nie są nawet poobijane. Oczywiście, niektóre produkty są nie do spożycia, ale ich się najzwyczajniej w świecie nie zbiera - tłumaczy. I dodaje: - Nigdy nie odżywiałam się aż tak zdrowo, jak teraz, kiedy jestem freeganką. Sklepy wyrzucają ogromne ilości drogiej, ekologicznej żywności, której ze względu na cenę się nie kupuje. Bardzo często znajduję np. awokado. Normalnie, nie byłoby mnie stać, żeby zjadać go aż takie ilości.

Dla Ani skippowanie to przede wszystkim świetna zabawa. – Nigdy nie wiadomo co się znajdzie, czasem na śmietnikach osiedlowych (w takich nigdy nie szukam jedzenia, ale czasem obchodzę je naokoło tylko z ciekawości) zdarza mi się znaleźć najróżniejsze przedmioty. Raz trafiłam na całe pudło książek i starych urządzeń. Po przejrzeniu go, okazało się, że przedmioty te należały do Pani z Indii, która przypuszczam, że nie dawno zmarła – wśród "śmieci" znalazłam jej akt urodzenia, z którego wynikało, że miałaby już ponad sto lat, mnóstwo książek w języku hinduskim, kawałki tradycyjnej garderoby. Rzeczy bezcenne i absolutnie niesamowite – dzieli się wrażeniami.

Latarka, rękawiczki i plecak

Skippy muszą odbywać się przy nieogrodzonych, niemonitorowanych kontenerach. Chodzi się po zmroku, gdy sklep jest już zamknięty, otwiera kosz i... zaczyna łowy. Zdarza się też, że do śmietnika nie trzeba wcale zaglądać, bo wystawione produkty leżą tuż obok.

Podstawą wyposażenia skippera to latarka, gumowe rękawiczki i ubranie, którego nie szkoda pobrudzić. I oczywiście duży plecak na zdobycze.

Najważniejsza zasada to zostawienie po sobie porządku. Jeśli ochrona lub właściciele sklepu zastaną któregoś dnia śmieci wylatujące ze śmietnika, porozdzierane worki i ogólny bałagan, mogą uniemożliwić dostęp do niego.

Reakcje pracowników bywają różne.

- Niektórzy sami mówią nam o której godzinie najlepiej wpadać, inni są mniej przyjaźni. Czasem miejsca, które były popularne przez jakiś czas nagle zostały zamknięte, ponieważ nie każdy śmietnikowy łowca potrafił się zachować. Grupy freegan na ogół zostawiają po sobie porządek, ale później przychodził jakiś „żulik” i rozrzucał zawartość śmietnika dookoła, nie sprzątał po sobie. Rozmawialiśmy kiedyś z pracownikami jednego ze sklepów, którzy wprost przyznawali, że nie wolno im oddawać towaru przeznaczonego do wyrzucenia ani też im samym nie wolno go zabrać. Mówili nawet o sytuacji, gdzie musieli rejestrować na monitoringu fakt rozbijania butelek czy niszczenia opakowań - opowiada Arek.

- Czasem pod koniec dnia przechadzam się po pobliskim targu. Zdarza się, że sprzedawcy, widząc mnie ze skrzynką obitych, nadciętych albo lekko zniekształconych warzyw sami krzyczą: „Czekaj, czekaj, mam tu dwa jabłka!” - dodaje Ania.

Nie marnuj jedzenia

Aby walczyć z polityką marnowania żywności, nie trzeba koniecznie biegać po śmietnikach. W myśl zasady: „chcesz zmieniać świat, zacznij od siebie”, wypracuj w sobie racjonalne nawyki konsumenckie:

  • Kupuj tylko tyle, ile jesteś w stanie zjeść
  • Sprawdzaj terminy przydatności do spożycia – miej pewność, że zdążysz wykorzystać swoje zapasy
  • Odpowiednio przechowuj żywność – warzywa najlepiej trzymaj w lodówce, a wędliny kupione na wagę w foliowym woreczku zawijaj w papier, wykorzystuj też opakowania próżniowe, które przedłużają świeżość
  • Zamrażajmrożenie pozwala zachować większość walorów odżywczych produktów
  • Wykorzystuj resztki – z czerstwego chleba zrób grzanki, a ze skrawków wędlin przygotuj leczo
  • Przekształcaj jedną potrawę w drugą – z ugotowanych ziemniaków zrób kopytka, a z fasoli pastę do kanapek
  • Oddaj jedzenie do Jadłodzielni, która znajduje się na placu targowym przy al. Tysiąclecia

Nadchodzą zmiany

Polski rząd próbuje z rozwiązać problem marnowania pożywienia. Ma w tym pomóc ustawa o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Od nowego roku, przedsiębiorstwa spożywcze, których przychody z detalicznej lub hurtowej sprzedaży żywności stanowią co najmniej 50% przychodów ze sprzedaży ich wszystkich towarów, a ich powierzchnia sprzedaży wynosi powyżej 250 m² będą musiały nieodpłatnie przekazywać żywność organizacjom pozarządowym. Sklepy będą oddawać produkty, którym wkrótce upłynie termin przydatności do spożycia lub data minimalnej trwałości, a także te, które posiadają wady wyglądu. Przedsiębiorstwa będą także miały obowiązek przeprowadzenia kampanii edukacyjno–informacyjnych w zakresie racjonalnego gospodarowania żywnością oraz przeciwdziałania marnowaniu żywności. Ci, którzy nie będą się stosować, będą płacić. Każdy kilogram zmarnowanej żywności to 10 gr. kary. Jeżeli przedsiębiorstwo spożywcze nie podpisze umowy, zapłaci karę 5 tys. zł.

 

e-Wydanie

Pozostałe informacje

ChKS Chełm wygrał po raz 19. w sezonie

ChKS Chełm lepszy od BKS Visły Proline Bydgoszcz

Gospodarze zainkasowali cenne trzy punkty. To już 19. wygrana w obecnym sezonie. Lider z kompletem zwycięstw umocnił się na prowadzeniu

Pogranicznik pomógł rannemu kierowcy

Pogranicznik pomógł rannemu kierowcy

Kilka dni temu, w okolicach miejscowości Kamień, doszło do groźnego zdarzenia drogowego, w którym uczestniczył kierowca BMW. Kierujący, poruszając się w stronę Michałówki, stracił panowanie nad swoim pojazdem, co doprowadziło do poważnej kolizji. Samochód uderzył w drzewo, a następnie wylądował na pasie zieleni.

Karol Nawrocki w Lubelskiem. Zamość witał kandydata śpiewem
galeria

Karol Nawrocki w Lubelskiem. Zamość witał kandydata śpiewem

Zaczął wizytę rano, a zakończył wieczorem. Był w Hrubieszowie, Tomaszowie Lubelskim, Biłgoraju, a na koniec w Zamościu. Wszędzie spotykał się z mieszkańcami. Wszędzie też Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta pojawiał się w otoczeniu polityków PiS.

Podczas przeprowadzonej w środę akcji „Prędkość” policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Lublinie skontrolowali 422 kierujących i ujawnili ponad 400 wykroczeń

400 "piratów" i 1 pijak z narkotykami

Policjanci z lubelskiej drogówki przeprowadzili cykliczne działania pod nazwą „Prędkość”. Kontrole pokazały, że nadal nie wszyscy kierowcy biorą sobie do serca przepisy ruchu drogowego. Podczas akcji skontrolowano 422 kierowców i ujawniono ponad 400 wykroczeń.

Szkoła w Garbatówce - jedna z trzech w gminie Cyców, przed którymi pojawiło się widmo redukcji liczby oddziałów. Rozważana przez wójta reforma na razie w życie nie wejdzie. Rozmowy o oświatowych zmianach odłożono na rok 2026

Małe szkoły na razie zostają. Rodzice odetchnęli z ulgą

Szkoły podstawowe w Stawku, Malinówce i Garbatówce w powiecie łęczyńskim od września miały zostać zmniejszone do klas 0-3 z oddziałami przedszkolnymi. Reforma nie spodobała się nauczycielom i rodzicom. W tym tygodniu zapadła decyzja o jej wstrzymaniu.

Ewakuacja kamienicy na ul. Farbiarskiej. Wszystkie ściany pękają
Aktualizacja/dużo zdjęć
galeria

Ewakuacja kamienicy na ul. Farbiarskiej. Wszystkie ściany pękają

Dostali informację, że mają się spakować i przygotować do ewakuacji, bo kamienica, w której mieszkają stwarza zagrożenie. Przerażeni mieszkańcy z ul. Farbiarskiej 2 w Lublinie zaalarmowali naszą redakcję. Na jutro zapowiadają pikietę w lubelskim Ratuszu.

W meczu na szczycie ChKS Chełm zmierzy się w czwartkowy wieczór z BKS Proline Bydgoszcz

ChKS Chełm gra dzisiaj z BKS Visłą Proline Bydgoszcz

W spotkaniu rozpoczynającym 21. kolejkę PLS 1. Ligi lider z Chełma podejmie czwartą w tabeli BKS Visłę Proline Bydgoszcz. Mecz rozpocznie się o godzinie 20.30. Kibice, którzy nie dostaną się do chełmskiej hali, mogą go obejrzeć w stacji Polsat Sport 1

O 93 km/h za szybko i mandat 6500 zł

O 93 km/h za szybko i mandat 6500 zł

Chełmska policja zatrzymała kierującą volkswagenem passatem, która przekroczyła prędkość o 93 km/h. Kobieta, która miała na koncie podobne przewinienia otrzymała spory mandat.

„Tu umarli uczą żywych”. KUL otworzył prosektorium
galeria

„Tu umarli uczą żywych”. KUL otworzył prosektorium

Katolicki Uniwersytet Lubelski otworzył własne, nowoczesne prosektorium. Prosektorium jest jednym z najnowocześniejszych spośród obiektów tego typu znajdujących się w innych uczelniach w kraju.

Żadnemu mordercy nie przepuścili. Kryminalni najlepsi w kraju
galeria

Żadnemu mordercy nie przepuścili. Kryminalni najlepsi w kraju

Największa wykrywalność przestępstw kryminalnych w kraju, tym lubelska policja chwaliła się podczas dzisiejszej narady podsumowującej miniony rok. W przypadku morderstw wykrywalność wyniosła 100 proc.

Ratownicy żegnają Czarka. "Nie możemy pogodzić się z tą zbrodnią"
Zdjęcia
galeria

Ratownicy żegnają Czarka. "Nie możemy pogodzić się z tą zbrodnią"

Ratownicy z całej Polski żegnają swojego kolegę Cezarego z Białej Podlaskiej. To on w Siedlcach pomagając pacjentowi, sam stracił życie. W czwartek odbył się jego pogrzeb.

Trwa sesja RM Puławy
Z ostatniej chwili
galeria
film

PiS przejmuje Puławy. Nowa koalicja rozpoczyna rządy w mieście

Przewrót w puławskiej radzie miasta. Prawo i Sprawiedliwość ma nowego koalicjanta - Polskie Stronnictwo Ludowe. Na drugą stronę politycznej barykady przeszła radna Anna Szczepańska-Świszcz. Podczas dzisiejszej sesji odwołaną przewodniczącą rady - Ewę Wójcik zastąpił Mariusz Wicik z PiS.

Ukradł ramę i koło roweru. Wcześniej kradł paliwo

Ukradł ramę i koło roweru. Wcześniej kradł paliwo

Policjanci ze Świdnika zatrzymali mieszkańca Lublina, który ukradł ramę elektrycznego roweru. Okazało się, że na koncie ma więcej przewinień.

Turyści pokochali Lublin. Ponad 1,9 mln odwiedzających w 2024 roku

Turyści pokochali Lublin. Ponad 1,9 mln odwiedzających w 2024 roku

Lublin bije rekordy popularności! W 2024 roku miasto odwiedziło ponad 1,9 miliona turystów, a cały Lubelski Obszar Metropolitalny przyciągnął niemal 2,3 miliona osób. To aż 24 proc. wzrost w porównaniu z rokiem 2023. Wśród przyjezdnych znacząco zwiększyła się liczba gości zagranicznych – do Lublina zawitało 428 tysięcy turystów z zagranicy, czyli o 85 tysięcy więcej niż w poprzednim roku. Co przyciąga ich do stolicy Lubelszczyzny? Renesansowe Stare Miasto, bogata oferta kulturalna i sportowa oraz gościnność lokalnych przedsiębiorców.

W tym miejscu będzie jeszcze ładniej

Tężnia podbiła serca mieszkańców. W tym miejscu będzie jeszcze ładniej

Mieszkańcy Białej Podlaskiej pokochali tężnię solankową, która w maju ubiegłego roku stanęła nad Krzną. W tym miejscu będzie jeszcze ładniej dzięki projektowi z budżetu obywatelskiego.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium