Pomagają w odrabianiu lekcji, spotykają się z dziećmi, angażują w działania wolontariackie. Mimo że robią bardzo wiele dla dzieci i młodzieży z Kośminka, to do tej pory nie mieli własnego lokalu. Teraz go znaleźli, ale potrzebują funduszy na remont i wynajęcie.
Fundacja Strefa Dorastania to grupa młodych ludzi działających w lubelskiej dzielnicy Kośminek. Otaczają opieką i wsparciem około 20 dzieci, często z rodzin wielodzietnych lub z jakimiś problemami. Chodzą z nimi na basen, lub do kina, jeśli uda się zdobyć bilety. Jeżdżą do schroniska dla zwierząt w Nowodworze pod Lubartowem, gdzie dzieci wyprowadzają psy. Z Lublina dojeżdżają tam prywatnymi samochodami wolontariuszy. Organizują wydarzenia dla wszystkich mieszkańców dzielnicy, takie jak np. wrześniowy Festiwal Mieszkańców Kośminka. W niedzielę dzieci razem z opiekunami brały udział w obchodach Światowego Dnia Ubogich organizowanego przez Centrum Wolontariatu w Lublinie. Grupa uczestniczyła w spotkaniu w Domu na Podwalu.
Latem możliwości działań jest bardzo wiele. Można urządzić festyn, pójść na spacer, lub po prostu spotkać się z dziećmi na świeżym powietrzu. Ale kiedy przychodzi jesień i zima, a dzieci oprócz rozrywek muszą też poświęcić czas na naukę i odrabianie lekcji, zaczyna się robić problem.
– Od pół roku szukamy lokalu na Kośminku i wszyscy nas zbywają. W jednym z miejsc usłyszeliśmy, że właściciel nie chce się zgodzić na obecność dzieci, bo zdewastują lokal – opowiada Aleksandra Borzęcka z zarządu Fundacji Strefa Dorastania.
Ale młodzi ludzie nie poddali się i w końcu się udało. Przy ul. Długiej 31 działał kiedyś sklep spożywczy, ale ostatnio lokal stał pusty. Aleksandra Borzęcka po prostu zapukała do sąsiedniego domu. Okazało się, że właściciele zgodzili się wynająć lokal fundacji. To będzie miejsce, w którym dzieci będą mogły przez 7 dni w tygodniu przyjść i znaleźć pomocną dłoń. Odrobić lekcje w spokoju, którego często nie mają w swoich domach. Albo po prostu spędzić wolny czas w ciepłym pomieszczeniu. Za opiekę nad nimi odpowiadają przedstawiciele fundacji oraz wolontariusze z nią współpracujący.
– Mamy lokal, ale teraz potrzebujemy pomocy w jego wyremontowaniu i opłacaniu czynszu przez rok. Zysków z tego nie będziemy mieć, te pieniądze pomogą nam utrzymać płynność działalności – tłumaczy Borzęcka.
Nowe miejsce zostanie nazwane Bazą na Kośminku.
Oprócz produktów remontowych takich jak np. farby do malowania ścian, potrzeba pieniędzy na meble: stoły i krzesła. Mogą być nowe, ale mogą być także używane, w dobrym stanie. Żeby zaoszczędzić przestrzeń (lokal to tylko 30 mkw.), na ścianach pojawią się wiszące szafki. Potrzebne są także artykuły papiernicze i szkolne. W pracach już pomagają ojcowie podopiecznych fundacji, ale także same dzieci. – To bardzo ważne, żeby dzieci same tworzyły tą przestrzeń – podkreśla Borzęcka.
W sumie koszt prac remontowych oraz rocznego czynszu ustalono na 20 tysięcy złotych.
Zbiórka ruszyła wczoraj na stronie zrzutka.pl.
– Naszym marzeniem jest otworzyć Bazę na Kośminku 6 grudnia, na Mikołajki. Nie chcemy tego dnia rozdawać dzieciom innych prezentów, bo im najbardziej zależy właśnie na tym, żeby stworzyć to miejsce – dodaje Aleksandra Borzęcka.