Jeden z ciekawszych meczów w grupie drugiej stoi pod znakiem zapytania. W sobotę o godz. 13 lider tabeli, czyli Tomasovia ma zmierzyć się z Granitem Bychawa. Niestety, w drugiej z drużyn są pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa. Decyzja, czy zawody dojdą do skutku zapadnie w piątek, do godz. 12.
Granit w miniony weekend nie zagrał na wyjeździe z Gryfem Gminą Zamość z powodu dwóch przypadków koronawirusa w drużynie.
– Akurat trafiło na młodych ludzi, którzy dobrze znoszą chorobę i w zasadzie przechodzą ją bezobjawowo. Wkrótce będą mogli wrócić do treningów. Z tego co wiem czeka ich jeszcze po jednym teście – mówi Łukasz Gieresz, opiekun Granitu. – Robimy wszystko, żeby zawody w Tomaszowie Lubelskim doszły do skutku. Zawodnicy, którzy mieli pozytywne wyniki testów od dawna są odizolowani od reszty zespołu. A my monitorujemy resztę chłopaków. Dlatego codziennie wypełniamy ankiety i jesteśmy w stałym kontakcie z Lubelskim Związkiem Piłki Nożnej – wyjaśnia opiekun zespołu z Bychawy.
Dodaje też, że pojawiła się obawa, że kolejny gracz może być zarażony. – Rzeczywiście, u jednego z chłopaków pojawiły się objawy. Jeszcze nie wiemy, czy to koronawirus, czy może tylko fałszywy alarm. W sumie od kontaktu z zarażonym graczem w piątek minie już 10 dni. Jeżeli jednak będzie jakiekolwiek ryzyko, że ktoś więcej może się zarazić, to na pewno do tego meczu nie dojdzie. Oficjalna decyzja ma zapaść w piątek około południa – zapewnia trener Gieresz.
Sobotni pojedynek z Tomasovią stoi pod znakiem zapytania, a co z meczem przeciwko Gryfowi? Nowy termin tych zawodów ustalono już na najbliższą środę, 4 listopada. – Na pewno w tym przypadku są większe szanse, że wybiegniemy na boisko. Jeżeli zagramy w Tomaszowie Lubelskim, to na pewno bez dwóch zawodników. Z Gryfem niewykluczone, że wszyscy będą już do mojej dyspozycji – wyjaśnia Łukasz Gieresz.