Emocjonujący mecz w Tomaszowie Lubelskim. Tamtejsza Tomasovia zremisowała z Wisłoką Dębica 2:2. Obie drużyny mogły jednak przechylić szalę na swoją stronę.
Po pierwszej połowie w lepszych humorach byli goście. W 18 minucie podanie Łukasza Siedlika wykorzystał Błażej Radwanek i szybko zrobiło się 0:1. Później zarówno gospodarze, jak i goście mieli swoje sytuacje. Żadnej z drużyn do przerwy nie udało się jednak zmienić wyniku.
Druga połowa? Tym razem znacznie lepiej w zawody weszli niebiesko-biali. Wystarczył kwadrans po przerwie i podopieczni Pawła Babiarza zamienili skromną stratę na prowadzenie 2:1. Najpierw Damian Szuta zdobył swojego szóstego gola w sezonie, a po godzinie gry celną główkował popisał się Jakub Czarniecki.
I w tym momencie wydawało się, że beniaminek pójdzie za ciosem po wygranej w Sieniawie. Niestety, ostatnie słowo należało do przyjezdnych. Ekipa z Dębicy wyrównała w 72 minucie za sprawą Siedlika, który Łukasza Bartoszyka także zaskoczył po strzale głową.
W następnej kolejce niebiesko-biali znowu wystąpią przed własną publicznością. Tym razem zmierzą się z innym beniaminkiem – Czarnymi Połaniec. Rywale mają obecnie punkt więcej, a w tabeli znajdują się „oczko” wyżej, na 12 pozycji.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Wisłoka Dębica 2:2 (0:1)
Bramki: D. Szuta (54), Czarniecki (60) – Radwanek (18), Siedlik (72).
Tomasovia: Bartoszyk – Pleskacz (70 M. Żurawski), Zozulia, Chmura, Czarniecki (79 Baran), Chodziutko, Skiba, Kycko (70 Orzechowski), Dorosz, D. Szuta, J. Szuta (90 Lis).
Wisłoka: Matoga – Rachfalik, Cabała, Kozłowski, Zygmunt (67 Smoleń) Fedan, Łanucha, Rębisz, Siedlik, Radwanek (90 Matofij), Palonek (67 Słoma).
Żółte kartki: Chmura, Skiba – Zygmunt, Fedan, Kozłowski, Smoleń.
Sędziował: Sebastian Wiśniowski (Tarnów). Widzów: 600.