Do dziś nie powstała obiecywana mapa miejsc pod nowe drzewa, które mają być sadzone jesienią za pieniądze z budżetu obywatelskiego. Teoretycznie mapa miała być gotowa w maju, potem termin był przesuwany.
Pomysł na to, by posadzić w Lublinie tysiąc drzew, zgłoszony do budżetu obywatelskiego przez jednego z mieszkańców. Innym spodobał się tak bardzo, że w jesiennym głosowaniu zajął drugie miejsce w kategorii projektów ogólnomiejskich z poparciem 2238 głosów. Dzięki temu w kasie miasta zarezerwowano ponad 1 mln zł na zadrzewianie Lublina.
Ratusz postanowił, że wyborem miejsc, w których pojawią się drzewa, na podstawie zgłoszeń od samych mieszkańców, zajmie się organizacja wyłoniona w konkursie ofert. Konkurs dotyczył m.in. stworzenia „projektu nasadzeń drzew” na miejskich terenach „po minimum 30 sztuk drzew w każdej z dzielnic, łącznie ok. 1000 drzew”. Zastrzeżono, że „projekty i opracowania winny być dostarczone do 31 maja 2021 r.”.
– Mapa nasadzeń drzew przygotowana wspólnie z mieszkańcami i radami dzielnic ma zostać opracowana do 31 maja – zapowiadała w kwietniu Izolda Boguta z lubelskiego Ratusza. W maju podawano już inny termin. – Najprawdopodobniej do połowy czerwca – mówił Bartosz Niewiadomski z fundacji Krajobrazy.
Gdy czerwiec się skończył, mapy nadal nie było. – Finalizujemy prace przy jej tworzeniu – zapewniała Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. – Trwają jeszcze ostatnie weryfikacje lokalizacji pod kątem dostępności terenu. Zakładamy, że mapa będzie gotowa w pierwszej połowie lipca.
Wspomniana połowa lipca też już minęła, a mapy jak nie było, tak wciąż nie ma. Okazuje się też, że „finalizowanie prac” wcale nie skutkowało ich zakończeniem. Jak tym razem tłumaczą to urzędnicy?
– Zgłoszone lokalizacje były szczegółowo analizowane pod kątem własności terenu i poddawane ocenie eksperckiej pod kątem infrastruktury podziemnej, planu zagospodarowania, doboru gatunkowego i kompozycji estetycznej. Wielowątkowy etap zakończył się pomyślnie dla wielu propozycji: analizy wykazały, że zgłoszenia dotyczą działek miejskich, które spełniają niezbędne wymogi – tłumaczy Izolda Boguta. – Niestety, pozostała część zaproponowanych miejsc nie przeszła etapu weryfikacji. Pociąga to za sobą konieczność ponownego rozpoczęcia procedury dla tych lokalizacji.
Ratusz przyznaje, że na mapę jeszcze poczekamy. – Znalezienie dodatkowych lokalizacji przedłuża zamknięcie projektu – zastrzega Boguta.
– Każde miejsce do nasadzenia wymaga wizji w terenie, a następnie szczegółowych analiz pod względem istniejącej infrastruktury, własności, doboru gatunkowego oraz uzyskania uzgodnień od zarządców terenu.
Urząd Miasta nie podaje już nowego terminu zakończenia prac nad mapą miejsc, w których jesienią ma sadzić drzewa.