W kończącym 23. kolejkę meczu Fortuna I Ligi Górnik Łęczna przegrał na wyjeździe z Wisłą Płock 1:2. Bohaterem spotkania okazał się… były stoper Górnika, a obecnie „Nafciarzy” Marcin Biernat strzelając gola w piątej minucie doliczonego czasu gry
Poniedziałkowy mecz miał dodatkowe smaczki, bo w obu klubach w ostatnich latach doszło do wzajemnych zmian personalnych. Obecnym prezesem Wisły jest były sternik Górnika Piotr Sadczuk. Z kolei od stycznia za wyniki łęcznian odpowiada były opiekun „Nafciarzy” czyli Pavol Stano. Na tym jednak nie koniec, bo w kadrze Górnika są dawni zawodnicy płocczan – Damian Zbozień i Damian Warchoł, a w Wiśle występuje były stoper Górnika – Marcin Biernat.
W meczu przeciwko Wiśle trener Stano dokonał dwóch istotnych zmian w składzie. W wyjściowej jedenastce pojawił się długo nie oglądany Daniel Dziwniel, a także ostatni z zimowych wzmocnień – Enis Fazlagić.
Łęcznianie zaczęli mecz w Płocku od dość mocnego uderzenia. W piątej minucie na strzał z narożnika pola karnego zdecydował się Mateusz Młyński. Na kolejną godną odnotowania akcję trzeba było poczekać do 20. minuty. Wówczas po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Damiana Gąski głową uderzał Adam Deja, ale w sam środek bramki. Kiedy wydawało się, że łęcznianie przejęli inicjatywę na boisku gola zdobyła Wisła. W 27. minucie, po ładnie rozegranej akcji świetne prostopadłe podanie otrzymał wbiegający za linię obrony Górnika Jakub Grić. Słowak znalazł się „oko w oko” z Maciejem Gostomskim i pokonał go sprytnym lobem.
Po zdobyciu gola gospodarze mocno się cofnęli, ale zielono-czarnym przed przerwą nie udało się już stworzyć żadnego poważnej szansy na zdobycie gola.
Po przerwie obraz gry się nie zmieniał. „Nafciarze” niemal w ogóle nie byli chętni do konstruowania akcji w ofensywie, a Górnik szukał szansy do odrobienia strat. W 62. minucie groźnie z boku pola karnego strzelał Młyński, ale były piłkarz Górnika Marcin Biernat wybił piłkę na rzut rożny. Sześć minut później łęcznianie dopięli swego. Po dośrodkowaniu wprowadzonego kilka chwil wcześniej na boisko Ilkaya Durmusa w trudnej pozycji dobrze do strzału złożył się Marko Roginić i wyrównał stan poniedziałkowej rywalizacji. Dla Chorwata był to samym trzeci gol w tym sezonie, a dwa z nich rosły napastnik strzelił… Wiśle.
W 75. minucie sytuacja Górnika mocno się skomplikowała, bo za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Souleymane Cisse. Wiślacy ruszyli do przodu, ale zielono-czarni mądrze się bronili. Jednak im bliżej końca spotkania tym gospodarze mocniej naciskali. W piątej minucie doliczonego czasu gry Damian Zbozień sfaulował na lewej stronie jednego z rywali. Do piłki podszedł Mateusz Szwoch i posłał mocne dośrodkowanie w pole karne Górnika. A tam piłkę głową do siatki Macieja Gostomskiego skierował.. Biernat i zapewnił swojej drużynie komplet punktów.
Porażka w Płocku była pierwszą odkąd drużynę prowadzi trener Stano. Łęcznianie mają teraz kilka dni na przygotowanie do kolejnego meczu. W niedzielę do Łęcznej przyjedzie Znicz Pruszków, a początek spotkania zaplanowano na godzinę 15.
Wisła Płock – Górnik Łęczna 2:1 (1:0)
Bramki: Grić (27), Biernat (90) – Roginić (69).
Wisła: Kamiński – Vallo (79 Janus), Haglind-Sangre (79 Niepsuj), Biernat, Chrzanowski, Hiszpański – Jime (70 Laskowski), Grić, Szwoch, Tomczyk (60 Gerbowski) – Sekulski (60 Westermark).
Górnik: Gostomski – Bednarczyk, Cisse, Klemenz, Dziwniel (62 Durmuş) – Młyński (87 Podliński), Deja, Fazlagić, Łukasiak (83, 19 Starzyński), Gąska (63 Warchoł) – Roginić (83 Zbozień).
Żółte kartki: Grić, Biernat – Cisse, Zbozień, Deja.
Czerwona kartka: Souleymane Cissé (75-za drugą żółtą).
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa).