Od 25 sierpnia kibice Górnika Łęczna czekali na wygraną swoich ulubieńców w Betclic I Lidze. We wtorek ich odliczanie zakończyło się, bo zielono-czarni pokonali na swoim stadionie Wisłę Kraków. Jak spotkanie podsumowali szkoleniowcy obu ekip i strzelec zwycięskiej bramki?
Mariusz Jop, trener Wisły
– W pierwszej połowie brakowało nam złapania właściwego rytmu w tym jak chcieliśmy grać. Za dużo razy szukaliśmy prostych środków i mieliśmy zbyt dużo strat. To napędzało naszego rywala w okolicach naszego pola karnego. W drugiej połowie pod kątem budowania gry i ilości sytuacji było już lepiej. Stworzyliśmy ich dużo, ale niestety byliśmy nieskuteczni. Mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej, bo mieliśmy dużo okazji do strzelenia bramek.
– Angel Rodado nie jechał z nami na przedmeczowe zgrupowanie. Doznał zatrucia i podjęliśmy decyzję żeby odpoczął. We wtorek rano po konsultacji z piłkarzem i lekarzem doszliśmy do wniosku, że będzie jednak w stanie zagrać. Angel został przywieziony do hotelu. Myślę, że zagrał na tyle, ile był w stanie.
– Z prezesem Królewskim ustaliliśmy, że do końca roku kalendarzowego będę trenerem Wisły, a potem siądziemy do dalszych rozmów.
Pavol Stano, trener Górnika
– W porównaniu do poprzednich spotkań zagraliśmy zdecydowanie lepiej w pierwszej połowie. Byliśmy niebezpieczni i konkretni. Natomiast w drugiej połowie już tak dobrze to nie wyglądało. Jednak mając korzystny wynik przeciwko jednym z najlepszych zespołów w lidze cieszę się z tych punktów. Wisła grała ofensywnie w drugich 45 minutach, a my odpowiadaliśmy groźnymi kontratakami. Cieszę się, że wywalczyliśmy komplet punktów w tym starciu. Muszę pochwalić drużynę za jej postawę, a teraz możemy skupić się już na przygotowaniach do kolejnego spotkania.
– Co do kontuzji Branislava Pindrocha, to mocno skoczyło mu tętno i miał trudności z widzeniem. Nie chcieliśmy ryzykować, dlatego zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie zmiany. Czekają go jeszcze szczegółowe badania.
- Po ostatnich meczach nie byliśmy załamani naszą grą. Owszem wyniki nie były takie jakich byśmy chcieli, ale byliśmy cierpliwi i pracowaliśmy sumiennie. Zmiany w meczu z Wisłą były spowodowane różnymi względami – kontuzjami, chorobami czy późnym powrotem ze zgrupowań kadry narodowej – mam tu ma myśli Dominykasa Barauskasa i Branislava Spacila. To też ma znaczenie pod kątem ustalania składu. Poza tym wszyscy zawodnicy bardzo dobrze trenują i my nie skupiamy się na 11. zawodnikach. W meczu z Wisłą zmieniliśmy ustawienie i wiedzieliśmy, że chcemy zagrać więcej z kontrataku i dobór zawodników również był pod tym kątem. Od 25 sierpnia nie wygraliśmy, ale też nie przegraliśmy. Cieszę się, że mamy tak mało porażek i wierzę, że jesteśmy w stanie powalczyć z najsilniejszymi rywalami. Wisła to marka i przyjechała do nas po serii zwycięstw i to naprawdę dobry zespół.
– Każdy kolejny mecz sprawia, że idziemy do przodu. Nadal uważam, że gramy obecnie lepiej niż na początku sezonu kiedy zdobywaliśmy więcej punktów. Obecnie łapiemy pewność siebie i mamy większe wymagania wobec własnej gry.
Jakub Bednarczyk, obrońca Górnika
- Bardzo się cieszymy z tej wygranej, a ja dodatkowo cieszę się z tego, że wpisałem się na listę strzelców. Wisła grała bardzo dobrze i nie była łatwym przeciwnikiem. Mieliśmy swoje zadania, które według mnie zrealizowaliśmy. Na każdy mecz jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Trener Pavol Stano dba o odpowiednie nastawienie, ale czasami niuanse decydują o końcowym wyniku. W starciu z Wisłą zapracowaliśmy na trzy punkty i czujemy ogromną radość z tego zwycięstwa.