Polski Cukier Pszczółka Start Lublin przegrała oba mecze w Memoriale Zdzisława Niedzieli, który odbywał się w hali Globus
Impreza, której celem jest upamiętnienie tego zasłużonego dla Lublina zawodnika i trenera, od kilku lat jest dla koszykarzy Polskiego Cukru Pszczółka Start Lublin okazją do przetestowania przedsezonowej formy. Nic więc dziwnego, że ten turniej już od kilku lat odbywa się w znakomitej obsadzie. Tak było również w piątek i sobotę, kiedy kibice w hali Globus mogli zobaczyć silne zespoły z Energa Basket Ligi. Najbardziej interesowała ich jednak dyspozycja graczy Startu, którzy po zdobytym w sezonie 2019/2020 wicemistrzostwie Polski mocno rozbudzili apetyty lubelskich fanów. Ci są tak łakomi, że szóste miejsce zajęte w poprzednich rozgrywkach przyjęto z rozczarowaniem.
To samo uczucie może towarzyszyć kibicom, kiedy popatrzą na wyniki Memoriału, bo Start przegrał oba spotkania. Pierwszego dnia ulegli 73:82 GTK Gliwice, a drugiego 67:73 MKS Dąbrowa Górnicza. Bicie na alarm czy krytykowanie „czerwono-czarnych” byłoby jednak kompletnie nieuzasadnione, bo w grze gospodarzy imprezy można było dostrzec mnóstwo pozytywów. W piątek dobrze zaprezentował się Doron Lamb, który Gliwicom rzucił 22 pkt. W sobotę też grał dobrze, ale na początku trzeciej kwarty doznał lekkiego urazu. – Mamy fantastycznego trenera i zespół. Czuję się znakomicie w tym gronie i czekam na rozpoczęcie sezonu. Pragnę wrócić na najwyższy poziom i mam nadzieję, że gra w Polsce pomoże mi w tym – powiedział Doron Lamb, który w przeszłości zagrał 100 razy w NBA.
Cieszyć może też fakt, że znakomicie w zespół wkomponował się Mateusz Kostrzewski. Wprawdzie w trakcie Memoriału widać było w jego grze pewne braki, ale w kilku akcjach pokazał, że jest materiałem na lidera drużyny. Na minus można zapisać mu pięć fauli popełnionych w sobotę, ale był to wynik tego, że Kostrzewski musiał grać więcej niż powinien na tym etapie sezonu. Nadmierna eksploatacja popularnego „Kostka” była spowodowana tym, że w piątek lekkiej kontuzji uda nabawił się Damian Jeszke. W sobotę 26-latek oglądał poczynania kolegów z wysokości roweru stacjonarnego, na którym spędził niemal całe spotkanie.
Patrząc na występ koszykarzy Startu w trakcie Memoriału Zdzisława Niedzieli nie wolno też zapominać o tym, że grali oni w niekompletnym zestawieniu. Do nieobecnego przez połowę sobotniego meczu Lamba, a także grającego tylko w piątek Jeszke, należy doliczyć jeszcze Tweety Cartera. Doświadczony Amerykanin do Lublina dotarł dopiero w sobotę rano. Mimo to już kilka godzin później rozgrzewał się razem ze swoimi kolegami, choć w samym meczu z MKS Dąbrowa Górnicza jeszcze nie wystąpił. Zdążył jednak zebrać potężną owację od najzagorzalszych fanów, którzy pamiętają, że to on w dużym stopniu doprowadził zespół do historycznego wicemistrzostwa Polski w sezonie 2019/2020. Widać też było, że od razu zaczął robić dobrą atmosferę w drużynie. Na ławce Startu znowu było widać uśmiech, który tak rzadko był obecny na twarzach koszykarzy „czerwono-czarnych” w poprzednim sezonie.
Wyliczankę nieobecnych należy zakończyć na jeszcze jednym graczu obwodowym, którego personalia wciąż nie są znane. Nie jest wielką tajemnicą, że lublinianie wciąż szukają jeszcze jednego cudzoziemca, który zapewni im kilkanaście punktów w meczu. Pozyskanie go jest konieczne, bo ławka rezerwowych Startu na ten moment jest jeszcze za krótka.
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin - GTK Gliwice 73:82 (17:17, 16:22, 21:19, 19:24)
Start: Lamb 22, Kostrzewski 13, Dziemba 8, Taylor 7, Szymański 7, Davis 6, Pelczar 5, Walda 5, Jeszke 0, Ciechociński 0, Stopierzyński 0
Gliwice: Hinds 21, Woods 16, Stumbris 9, Gołębiowski 9, Szymański 8, Put 8, Radwański 5, Ramstedt 4, Wiśniewski 2
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin - MKS Dąbrowa Górnicza 67:73 (32:18, 17:22, 9:9, 9:24)
Start: Kostrzewski 17, Stopierzyński 9, Davis 8, Lamb 8, Taylor 7, Dziemba 6, Walda 6, Szymański 4, Ciechociński 2, Pelczar 0
Dąbrowa Górnicza: Sobin 19, Moore 16, Brenk 9, Piechowicz 6, Nowakowski 6, Mijović 5, Motylewski 4, Rajewicz 3, Czujkowski 3, Małgorzaciak 2
Pozostałe wyniki: Dąbrowa Górnicza – HydroTruck 82:87 * Gliwice – HydroTruck 84:90.