(fot. Materiały prasowe)
1151 świń trzeba była zabić tylko w jednym gospodarstwie w Świerżach w gminie Dorohusk. W tym roku w powiecie chełmskim wykryto osiem ognisk afrykańskiego pomoru świń. – To jest już stan klęski, a rząd nie ma pomysłu, co z tym zrobić – alarmował wczoraj w Brukseli marszałek województwa Sławomir Sosnowski.
– To największe w tym roku stado, które trzeba było zlikwidować – mówi Agnieszka Lis, powiatowy lekarz weterynarii w Chełmie. – Równolegle w tej samej gminie ognisko ASF zlokalizowaliśmy także w Brzeźnie. W tym przypadku hodowca musiał stracić 27 świń. Nieco wcześniej tego rodzaju interwencje podejmowaliśmy także w gminach Ruda Huta i Sawin. Tym razem chodziło w sumie o trzy gospodarstwa przyzagrodowe, w których było od dwóch do kilkunastu sztuk zarażonych zwierząt.
Pracowników Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Chełmie postawiło na nogi wykrycie 22 maja dwóch ognisk wirusa ASF w gminach Sawin i Wierzbica. Wtedy w Malinówce (gm. Sawin) trzeba było zabić 645 świń. Od tamtej pory każdego dnia sprawdzają, czy na zagrożonych terenach hodowcy stosują się do ich zaleceń. Mimo to wciąż ku rozpaczy rolników wybuchają nowe ogniska.
– Hodowcy muszą sobie zdawać sprawę, że na ich terenie stężenie wirusa ASF jest podwyższone – dodaje Agnieszka Lis. – Dlatego bezwzględnie muszą przestrzegać zasad bioasekuracji.
I robią to: rozkładają maty nasączone środkiem dezynfekującym, oddzielają trzodę chlewną od bydła oraz używają odzieży ochronnej.
Lis przestrzega także, aby hodowcy nie wchodzili do lasów, gdyż mogą w nich występować tak zwane dziki dodatnie, czyli będące nosicielami wirusa ASF.
Miejsca wykrycia choroby znakowane są żółtą tabliczką z napisem „Ognisko afrykańskiego pomoru świń”. Z kolei na granicach zapowietrzonego terenu podobne tabliczki wskazują na „Obszar zagrożony afrykańskim pomorem świń”. W jego obrębie obowiązuje zakaz przemieszczania zwierząt bez zgody Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.
O zagrożeniach związanych z występowaniem w Polsce i Europie wirusa ASF rozmawiali wczoraj w Brukseli międzynarodowi eksperci i hodowcy trzody chlewnej. Seminarium „Afrykański Pomór Świń – wkrótce w całej Europie?” zorganizował w Parlamencie Europejskim m.in. europoseł Krzysztof Hetman z PSL.
– Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że wirus cały czas się rozprzestrzenia. To bardzo istotne, aby przenieść dyskusję o ASF na poziom europejski. Sami sobie z tym nie poradzimy. To nie jest problem tylko naszego regionu czy kraju, ale całej Europy – podkreślał Krzysztof Hetman.
Afrykański pomór świń powoli dobija hodowców trzody chlewnej nie tylko w północno-wschodniej Polsce. W województwie lubelskim wykryto aż 60 proc. ognisk ASF i potwierdzono prawie połowę wszystkich przypadków tej choroby u dzików w kraju.
– Moim zdaniem to już jest stan klęski. Dodatkowo sytuację komplikuje fakt, że rząd nie ma pomysłu i środków na walkę z tą chorobą – powiedział Sławomir Sosnowski, marszałek województwa lubelskiego.
Od 2013 roku na walkę z ASF Komisja Europejska przeznaczyła blisko 45 mln euro. Zapowiada dalsze wsparcie.