Na wczorajszej sesji formalnie dokończono likwidację podstawówki w Kępie Piotrawińskiej. Uczniowie będą wstawać 10 minut wcześniej, bo tyle się ma wydłużyć czas dotarcia do nowej placówki. W pustym szkolnym gmachu do wiosny będzie można wypożyczać książki. Tłumu czytelników nikt się nie spodziewa, bo głównie przychodzili tu uczniowie.
Na tydzień przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego radni z Łazisk ustalali sieć publicznych szkół podstawowych prowadzonych przez gminę i określali obwody tych placówek. Wskazali też uczniom klas VI miejsce gdzie się będą uczyć. Uchwały z gatunku porządkujących przeszły na czwartkowej sesji bez dyskusji. Trzeba je było podjąć z uwagi na likwidację szkoły w Kępie Piotrawińskiej.
Nikt się nie cieszy
Wczoraj się okazało, że uczniowie z Kępy Piotrawińskiej zaczną się uczyć w Łaziskach a uchwała dotycząca sieci gminnych podstawówek i obwodów jeszcze nie wejdzie w życie. I tak będzie co najmniej do połowy września. Władze gminy zastrzegają, że to w niczym nie przeszkadza.
Można uznać, że dobiegł końca proces, który trwał w gminie od kilku lat. Władze dwukrotnie podejmowały próbę zamknięcia szkoły. W lutym tego roku formalnie to się udało. Najdłużej trwał opór rodziców, o czym wspomina uzasadnienie uchwały w sprawie likwidacji placówki.
– 4 i pół miliona złotych gmina dokłada do oświaty. To nieprawda, że wszystko likwidujemy. Nikt tu się nie cieszy, że coś zostało zlikwidowane, tylko nie ma innego wyjścia. Wiem, że kogoś to boli, że kiedyś coś się budowało. Czasy się zmieniają nic na to nie poradzimy – mówiła w kontekście oświatowych uchwał Joanna Kramek, sekretarz gminy, który przypominała, że sama jest z rocznika gdzie było od 4 do 5 klas, w każdej po 30 osób. – Zdawalność matury była na poziomie 100 procent. Tej szkoły już nie ma – dodała.
Nie tracę pracy
Zdaniem władz gminy uczniowie, którzy trafią do placówki w Łaziskach, będą mieli lepsze warunki nauki. Za dziećmi pójdą książki. Na poprzedniej sesji radni przegłosowali uchwałę w sprawie likwidacji filii Gminnej Biblioteki i Domu Kultury zlokalizowanej w Kępie Piotrawińskiej.
– Biblioteka jest tak usytuowana, że można się do niej dostać od strony szkoły oraz z zewnątrz. W czasie pandemii to było bardzo wygodne rozwiązanie. Moimi czytelnikami byli głównie uczniowie i osoby związane ze szkołą – pracownicy oraz rodzice dzieci, którzy przychodzili gdy odwozili dzieci na lekcje. Często uczniowie brali książki dla mam i babć. Nie znam szczegółów zasad działania filii przez najbliższe pół roku. To kwestia ustaleń dyrektor biblioteki i domu kultury w Łaziskach oraz dyrektora szkoły podstawowej. Dla mnie najważniejsze jest to, że nie tracę pracy. Będę w tym samy wymiarze ¾ etatu w filii w Braciejowicach. Oczywiście, że odczuję zmianę ale rozumiem sytuację, zwłaszcza, że byliśmy do zamknięcia szkoły a teraz biblioteki przygotowani – mówi Małgorzata Bidzińska z likwidowanej filii w Kępie Piotrawińskiej. Z biblioteczną placówka jest związana od trzech lat.
Książki i podręczniki są w dwóch salach podstawówki od lat 90. ubiegłego wieku, wówczas biblioteka znalazła siedzibę w szkole. Po utworzeniu gimnazjum w Łaziskach, z przeludnionej 8-klasowej szkoły, gmach w Kępie Piotrawińskiej stał się 6-klasową podstawówką, więc było miejsce. Na regałach, w blisko 50-metrowym pomieszczeniu, jest kilka tysięcy książek.
Nie wiadomo co i jak
W uzasadnieniu do uchwały czytamy, że z powodu braku uczniów w szkole, likwidacja biblioteki nie wpłynie negatywnie na zaspokajanie potrzeb jej czytelników. A postępująca cyfryzacja powoduje zmniejszenie korzystania z tradycyjnego księgozbioru. Niewielka odległość (około 7 km) z Kępy Piotrawińskiej do Łazisk ma umożliwić mieszkańcom korzystanie ze zbiorów GBiDK właśnie tam.
Książki ze szkoły nie znikną tak szybko. Przepisy mówią, że czytelników należy powiadamiać o takich decyzjach z półrocznym wyprzedzeniem. Przez ten czas będą też informowani o atrakcyjniejszej ofercie w bibliotece w Łaziskach, gdzie i tak w końcu trafią.
Likwidacja filii też ma aspekt finansowy. Gmina wylicza, że zaoszczędzi około 60.000 zł. co jest znaczącą kwota dla budżetu gminy.
– To radni zadecydują o losach budynku szkoły. Jeszcze nie wiadomo co będzie w tym miejscu. Za wcześnie nawet by określić czy nowy użytkownik dostanie to w dzierżawę, w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego czy może kupi – mówi Karol Grzęda, wójt gminy Łaziska, który dodaje, że sposób wykorzystania nieruchomości zależy od zainteresowania.
W grę wchodzi 1500 mkw. powierzchni, w sąsiedztwie są boiska i plac zabaw, które nadal będą dostępne dla mieszkańców. Po drugiej stronie drogi jest jeszcze grunt – 2 hektary – który można zabudować.
Jak wyliczali urzędnicy w uzasadnieniu uchwały likwidującej szkołę, stan techniczny budynku wymaga nakładów inwestycyjnych. Docieplenia, wymiany pokrycia dachowego. Termomodernizacja z instalacją pomp ciepła i instalacją fotowoltaiczną to wydatek rzędu niemal 3 milionów złotych.