Kierowcy muszą uważać na drogach, bo mogą się natknąć na specjalny transport jadący zaledwie 10 km na godzinę.
Od razu wyjaśnijmy, że kret nie jest zwierzęciem i nie jest nawet całym kretem. Ale od początku. Droga S19 od Lublina do Rzeszowa jest już wybudowana, ale to nie jest koniec inwestycji. Muszą powstać jeszcze odcinki na północy województwa, a także części podkarpackie. Trwa właśnie budowa odcinka od węzła Rzeszów Południe do Babicy i jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jest to „jedna z ciekawszych, ale i trudniejszych technologicznie budów infrastrukturalnych w Polsce”.
- Pagórkowate ukształtowanie terenu wymusza wykonanie wysokich estakad i tunelu zlokalizowanego do 100 m pod powierzchnią terenu. Prace przy drążeniu tunelu rozpoczną się w przyszłym roku. Tunel drogowy będzie wykonany metodą mechanicznego drążenia przy pomocy maszyny TBM o długości 112 m, masie 4000 ton z tarczą wiercącą o średnicy 15,2 m! Jest to o 1,7 m więcej niż średnica Wyspiarki, która wydrążyła tunel w Świnoujściu – podają drogowcy.
Problem w tym, że maszynę, tego „kreta” trzeba przewieźć na miejsce ze Szczecina. Nie będzie to proste, bo TBM dotrze na plac budowy w częściach i dopiero na miejscu zostanie skompletowana.
- Najmniejsze elementy zostaną przetransportowane drogą lądową bezpośrednio z Hiszpanii do Babicy pod Rzeszowem. Mniejsze z elementów przetransportowanych statkiem do Szczecina również zostaną przewiezione drogami na plac budowy S19. Te największe przeładowano na barki i pontony, a następnie spławiono Odrą do Opola. Stąd już transportem drogowym, w trzech konwojach, wyruszą do Babicy – informuje GDDKiA.
Transport będzie składał się z czternastu zestawów podzielonych. - Do przewozu największych elementów wykorzystane zostaną zestawy o bezprecedensowych wymiarach - szerokość 9 m, długość 74 m i waga ok. 260 ton, co łącznie z ładunkiem wyniesie 500 ton! Będą się składały z ciągnika balastowego ciągnącego zestaw, dwóch wielkich platform i drugiego ciągnika balastowego - pchającego, który będzie zamykał zestaw. Pozostałe transporty (składające się z jednego ciągnika i platformy) będą szerokości od 6 do 8 m i długości 35-40 m – dodają drogowcy.
Jako, że ciężkie części konwoju muszą być od siebie znacznie oddalone podczas jazdy, to taki transport będzie liczył ok. 4,5 km długości. Minięcie jednego punktu na drodze zajmie transporowi aż pół godziny, a będzie on się poruszał z maksymalną prędkością 10 km/h. Cały jeden przejazd będzie trwał ok. 20-25 dni. - Ostatni z transportów dotrze na plac budowy najpóźniej z końcem stycznia przyszłego roku – informuje GDDKiA.
Aby zminimalizować utrudnienia na drogach konwoje będą jechały tylko nocami pomiędzy godz. 22 a 6. - Nie zmienia to jednak faktu, że na trasie przejazdu wystąpią pewne utrudnienia. Będzie to związane m.in. z czasowym zwężeniem pasów czy przeniesieniem ruchu na drugą jezdnię. Będą też okresowe wyłączenia z użytkowania danego odcinka drogi czy obiektu, co będzie się wiązało również z lokalnymi objazdami – ostrzegają drogowcy.
Ładunki rozpoczną podróż po drogach województwa opolskiego, następnie przez województwa śląskie, łódzkie, mazowieckie i lubelskie dotrą na miejsce budowy na Podkarpaciu. Transport pojedzie m.in. autostradą A4, dalej przez węzeł Gliwice Sośnica wjedzie na A1, a następnie poruszał się będzie S8 w kierunku Warszawy. Dalej mostem w ciągu S2, gdzie przekroczy Wisłę i na S17 w kierunku Lublina. Stąd skieruje się na S19 i w okolicach Rzeszowa na obecną DK19, aby dotrzeć na plac budowy.
O dokładnych datach GDDKiA będzie jeszcze informować.
Konkurs na nazwę
Kret nie jest formalną nazwą maszyny, a GDDKiA chce ją wybrać w konkursie. Swoje propozycje można nadsyłać do 23 listopada na adres nazwijTBM@gddkia.gov.pl. Musi to być imię żeńskie.